PlusLiga. Koszmar Stali Nysa nadal trwa. Tym razem przegrała z Cuprum Lubin

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Minorowe nastroje w klubie z Nysy tylko się pogłębiły.
Minorowe nastroje w klubie z Nysy tylko się pogłębiły. Wiktor Gumiński
Nadal bez zwycięstwa w sezonie 2021/22 pozostają siatkarze Stali Nysa. W 10. kolejce PlusLigi ulegli oni u siebie 1:3 Cuprum Lubin.

- Pracuję w Stali nieco ponad trzy tygodnie, ale trzeba zdać sobie sprawę, że drużyna nie jest jak samochód, który oddamy do serwisu i za chwilę będzie chodzić jak za najlepszych lat. W siatkówce do uzyskania pożądanych efektów trzeba nieco więcej czasu. Myślę jednak, że już nie trzeba będzie na nie długo czekać - mówił nam kilka dni temu Daniel Pliński, szkoleniowiec klubu z Nysy, który pracuje w nim od 8 listopada.

"Niedługo" jest pojęciem względnym, ale w starciu przeciwko Cuprum nysanie na pewno zaprezentowali się słabiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach z GKS-em Katowice i Indykpolem AZS Olsztyn, w których wywalczyli po punkcie za przegraną 2:3. Konfrontacja Stali z ekipą z Lubina dzieliła się na dwie części.

Pierwsze dwa sety były bowiem wyrównane i niezwykle emocjonujące. Choć już na początku inauguracyjnej partii Cuprum odskoczyło na kilka punktów, to jednak szybka reakcja Plińskiego w postaci wprowadzenia na boisko drugiego rozgrywającego Patryka Szczurka przyniosła zamierzony efekt. Gospodarze z akcji na akcję się rozkręcali, ale przyjezdni nie dali się dogonić i zwyciężyli 25:23.

W końcówce drugiej partii to również oni byli w lepszym położeniu, ponieważ prowadzili już 24:22. Siatkarze z Nysy jednak twardo walczyli o swoje, co zaowocowało bardzo długą walką na przewagi. Nadal dobrze ich poczynaniami kierował Szczurek, a w końcówce błysnął Kwasowski i Stal wygrał 35:33.

Choć po zakończonej sukcesem tak emocjonującej końcówce w szeregach miejscowych zapanował ogromny entuzjazm, to właściwie zaraz po rozpoczęciu trzeciej odsłony ... runął on z hukiem. Ten oraz czwarty set to niejako druga, mająca zupełnie odmienne oblicze połowa spotkania. Do pewnego momentu nysanie byli w stanie w miarę blisko trzymać się rywala, ale im bliżej końca, tym lubinianie na dobre przejmowali inicjatywę. Efekt był taki, że Stal ugrała kolejno zaledwie 17 i 19 punktów.

Na domiar złego w trzecim secie boisko opuścił atakujący nysan Wassim Ben Tara. Początkowo wydawało się, że złapał go tylko mocny skurcz. Na ostateczną diagnozę musimy jednak jeszcze zaczekać, gdyż do końca meczu Tunezyjczyk już ani razu nie pojawił się na placu gry.

Stal Nysa - Cuprum Lubin 1:3 (23:25, 35:33, 17:25, 19:15)
Stal: Komenda, Kwasowski, M'Baye, Ben Tara, Penczew, Stahl, Ruciak (libero), Dembiec (libero) oraz Zajder, Szwaradzki, Dębski, Schamlewski, Szczurek.
Cuprum: Sekita, Ferens, Pietraszko, Kapica, Waliński, Krage, Szymura (libero), Sas (libero) oraz Maruszczyk, Gunia, Bociek, Stępień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska