PlusLiga. Stal Nysa bez punktów w starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Siatkarze Stali nadal pozostają na 13. miejscu w tabeli PlusLigi.
Siatkarze Stali nadal pozostają na 13. miejscu w tabeli PlusLigi. Wiktor Gumiński
Porażką 1:3 zakończyła się dla Stali Nysa wyjazdowa potyczka z Indykpolem AZS-em Olsztyn.

Nysanie, którzy przystępowali do konfrontacji podbudowani ostatnim sensacyjnym zwycięstwem u siebie 3:1 nad Jastrzębskim Węglem, w przypadku wygranej za trzy punkty na Warmii na pewno opuściliby aktualnie zajmowaną przedostatnią, 13. pozycję w tabeli PlusLigi. Do będącego przed meczem na 11. miejscu Indykpolu AZS-u tracili bowiem tylko dwa "oczka".

Gracze naszego beniaminka szybko jednak przekonali się, że o zgarnięcie pełnej puli będzie im w Olsztynie bardzo trudno. Co prawda początek pierwszego seta był jeszcze wyrównany, ale w jego drugiej połowie do głosu doszli gospodarze. Przede wszystkim zdecydowanie lepiej spisywali się oni w zagrywce oraz bloku. Grali też dużo wszechstronniej niż Stal, która mogła liczyć jedynie na znakomicie dysponowanego już od kilku tygodni atakującego Wassima Ben Tarę (8/11 w ataku). Mimo to Indykpol AZS pewnie zwyciężył 25:19.

Nakręceni tym wynikiem miejscowi poszli za ciosem od początku drugiej partii. Przyjezdni próbowali z całych sił dogonić rywala w jej środkowej części, ale na ich punktowe zagrywki olsztynianie w ważnych momentach potrafili odpowiedzieć tym samym. Ponadto mieli po swojej stronie świetnie grającego atakującego Damiana Schulza, któremu w decydujących akcjach ani razu nie zadrżała ręka. Toczył on niezwykle atrakcyjny korespondencyjny pojedynek z Ben Tarą, ale ciągle miał większe wsparcie od swoich kolegów. Dzięki temu drugi set też padł łupem ekipy z Olsztyna (25:22).

Na taką wersję Stali, jaką chciałoby się zawsze oglądać, trzeba było zaczekać do trzeciej odsłony. Jej gra wyraźnie nabrała wtedy rozpędu przede wszystkim za sprawą poprawy przyjęcia. Trudniejsze niż wcześniej stały się też serwisy posyłane przez zawodników nyskiego zespołu, co z kolei przełożyło się na lepszą grę blokiem. W końcu znaleźli oni sposób na powstrzymanie niezawodnego wcześniej Schulza. Nie zatrzymywał się wciąż Ben Tara i to pozwoliło nysanom triumfować 25:20.

W czwartym secie karta jednak znów odwróciła się na korzyść gospodarzy. Dobrą zmianę w ich szeregach dał holenderski przyjmujący Robert Andringa, na bardzo wysokie obroty wrócił Schulz (wybrany zawodnikiem meczu), a cały zespół z Olsztyna znów dyktował warunki w polu serwisowym. Kombinacja tych wszystkich trzech czynników sprawiła, że jego sukces (25:20) w tej partii nie był właściwie ani przez moment zagrożony.

Indykpol AZS Olsztyn - Stal Nysa 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25:20)
Indykpol: Stępień, Schott, Poręba, Schulz, Żaliński, Teriomenko, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Andringa, Kapica, Droszyński.
Stal: Komenda, Bućko, Schamlewski, Ben Tara, Łapszyński, M'Baye, Ruciak (libero) oraz Długosz, Szczurek, Filip, Dembiec (libero).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska