PlusLiga. Wybitny Łukasz Kaczmarek pozwolił ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle pokonać Wartę Zawiercie

Choć ZAKSA miała dobre wspomnienia z dwóch wcześniejszych konfrontacji w tym sezonie przeciwko Warcie (po 3:1 w lidze i półfinale Pucharu Polski), przed starciem w Zawierciu musiała zdecydowanie mieć się na baczności.

Po pierwsze dlatego, że przegrała, na wszystkich frontach, trzy z czterech ostatnich spotkań. Po drugie, zawierciańska ekipa wygrała aż osiem meczów z rzędu przed własną publicznością. Kędzierzynianie więc ruszali niejako na podbój „twierdzy”.

I szybko przekonali się, że sukces nie przyjdzie tam bezboleśnie. Od pierwszych chwil rywalizacji gospodarze bardzo mocno dawali się naszej ekipie we znaki potężnymi zagrywkami. Ich serię zapoczątkował Marcin Waliński, zapewniając swojej ekipie prowadzenie 13:10. Za sprawą serii udanych zagrań Łukaszu Kaczmarka ZAKSA doprowadziła co prawda do remisu 17:17, ale w końcówce serwisem rozstrzelał ją inny z przyjmujących Warty - Alexandre Ferreira.

Porażka 22:25 w inauguracyjnej odsłonie jednak tylko podrażniła ambicję graczy z Kędzierzyna-Koźla. Najmocniej było to widać po Kaczmarku, który został absolutnym bohaterem spotkania.

To głównie jego skuteczne ataki pozwoliły w drugim secie przejąć ZAKSIE inicjatywę i odskoczyć na 16:10. Świetnie też w obronie spisywał się libero gości Paweł Zatorski, dzięki czemu nie mieli oni problemów z wyrównaniem stanu rywalizacji.

W trzeciej odsłonie, obok nieomylnego Kaczmarka (5/5), bardzo ważną rolę w triumfie ZAKSY odegrał blok. To właśnie tym elementem w kluczowych momentach często zdobywała ona przełomowe punkty.

Czwarta partia była już natomiast prawdziwą demonstracją siły zespołu z Kędzierzyna-Koźla.

Warta Zawiercie - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:22, 19:25, 21:25, 16:25)
Warta: Masny, Ferreira, Gawryszewski, Malinowski, Waliński, Rejno, Koga (libero) oraz Żuk, Kania, Bociek, Semeniuk.
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Wiśniewski, Kaczmarek, Szymura, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Shaw, Koppers, Kalembka.