PlusLiga. ZAKSA imponująco zaczęła ligę, ale w Europie los jej nie oszczędził [ROZMOWA Z SEBASTIANEM ŚWIDERSKIM]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Sebastian Świderski (z lewej) od 2015 roku pełni funkcję prezesa ZAKSY. Od tego czasu drużyna dwa razy zdobyła mistrzostwo Polski.
Sebastian Świderski (z lewej) od 2015 roku pełni funkcję prezesa ZAKSY. Od tego czasu drużyna dwa razy zdobyła mistrzostwo Polski. Mirosław Szozda
Po pięciu kolejkach PlusLigi, ekipa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pełni w niej rolę lidera. Poznała też już swoich grupowych rywali w Lidze Mistrzów. Refleksjami dotyczącymi zmagań na krajowej i europejskiej arenie, w dniu domowego meczu z Jastrzębskim Węglem (7.11, godz. 20.30) dzieli się z nami jej prezes, Sebastian Świderski.

ZAKSA rozpoczęła sezon jak burza, od pięciu zwycięstw, i jako jedyna wciąż jest niepokonana w lidze. Tak udany początek drużyny jest dla pana pewnym zaskoczeniem?
Bardzo się cieszę z takiego rozpoczęcia sezonu. Musimy natomiast mieć świadomość, że ten sezon będzie dla wszystkich bardzo trudny. Dzięki dokonaniu pewnych zmian w systemie rozgrywek, każdy mecz jest sprawą otwartą. Dla przykładu, chyba nikt przed sezonem nie powiedziałby, że Resovia będzie teraz na ostatnim miejscu. Wracając jednak do nas, oczekiwałem trudniejszego początku, bo co prawda trzon drużyny pozostał, ale jednak musieliśmy do niego wkomponować dwóch nowych graczy.

Mowa o Łukaszu Kaczmarku i Aleksandrze Śliwce. Po ich postawie widać, że szybko znaleźli wspólny język z nowymi kolegami.
Spokojniejszy byłem o Olka, ponieważ wiedzieliśmy, że on lubi szybką grę i bardzo szybko znajdzie wspólny język z Benjaminem Toniuttim. Trochę obaw miałem o Łukasza, ponieważ jednak przeszedł on z ligowego średniaka do zespołu walczącego o najwyższe cele. I początkowo rzeczywiście grał trochę na „zaciągniętym hamulcu”, ale z każdym kolejnym meczem jest coraz lepiej. Dużo pewności siebie dodała mu nagroda dla najlepszego gracza meczu z Treflem Gdańsk.

Odnośnie nagród MVP, to po każdym meczu odbierał ją jak dotąd inny zawodnik. To chyba jednoznacznie podkreśla główny atut ZAKSY?
Tak, to tylko potwierdza, że nie ma u nas zdecydowanego lidera. Bywały mecze, w których czterech graczy zdobywało w okolicach 15 puntków bądź pięciu po minimum 9 „oczek”. Ben bardzo dobrze rozdziela piłki, nie szukając jednej wiodącej postaci. Dużo korzysta z usług środkowych, co potwierdza choćby ostatni występ w Olsztynie Mateusza Bieńka (12/14 w ataku - red.).

Tak częsta gra przez środek nie byłaby jednak możliwa bez bardzo dobrego przyjęcia.
Rzeczywiście, wszyscy gracze odpowiedzialni za odbiór spisują się bardzo dobrze, na czele z Pawłem Zatorskim, który utrzymuje poziom z mistrzostw świata. Nasz dodatkowy atut jest jednak taki, że Ben nawet nie musi mieć idealnego przyjęcia, by korzystać ze środkowych. Wystarczy mu do tego dogranie piłki na trzeci metr.

Już wkrótce ZAKSA rozpocznie zmagania w kolejnych rozgrywkach - Lidze Mistrzów. Tam los was nie oszczędził, przydzielając drużyny Cucine Lube Civitanova, Azimut Modena oraz CK VEZ Karlovarsko. Jak przyjęliście w klubie wyniki losowania?
Pod względem sportowym trafiliśmy chyba najgorzej jak mogliśmy (śmiech). Na papierze Cucine Lube Civitanova na pewno wygląda mocniej od nas. Azimut Modena, patrząc na jego postawę w lidze włoskiej, również będzie lekkim faworytem, ale pokazywaliśmy już w Lidze Mistrzów, że potrafimy grać z mocniejszymi od siebie. Nasi gracze lubią się mierzyć z zespołami z Włoch, więc szykują się naprawdę bardzo ciekawe pojedynki.

A jak ocenia Pan nową formułę Ligi Mistrzów, bez klasycznego Final Four?
Trochę żałuję, że zrezygnowano z finału z udziałem czterech drużyn, bo to zawsze było dwu-, a nawet trzydniowe święto siatkówki. Bardziej liczę jednak na to, że zmiana formuły sprawi, iż w końcu kluby przestaną dokładać finansowo do udziału w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska