Sobotni mecz w Hali Azoty mógł okazać się ostatnim w sezonie nie tylko dla ONICO oraz ZAKSY. Stałoby się tak, gdyby kędzierzynianie po raz trzeci w finałowej serii pokonali warszawian, co byłoby równoznaczne ze zdobyciem przez nich ósmego w historii mistrzostwa Polski.
Poprzednie dwa starcia o złoto, siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wygrali w skrajnie różnych okolicznościach. Ich pierwszemu triumfowi 3:2 na własnym terenie przez kilka dni towarzyszyło wiele dodatkowych „smaczków”, na czele z protestem złożonym przez włodarzy ONICO, którzy domagali się zmiany zwycięzcy pojedynku przez rażący błąd sędziego w kluczowym momencie tie-breaka.
Druga, środowa potyczka w Warszawie nie przyniosła już ze sobą tylu emocji. Rywalizacja toczyła się tam już w czysto sportowym duchu, a ZAKSA okazała się wyraźnie lepsza, triumfując 3:0.
I to także ona lepiej rozpoczęła trzeci mecz finału. Zbudowanie kilkupunktowej zaliczki w pierwszym secie umożliwiły jej m.in. bardzo dobra współpraca Benjamina Toniuttiego z Mateuszem Bieńkiem, konsekwentne posyłanie zagrywek w kierunku Piotra Łukasika czy ustawianie szczelnego bloku w kluczowych momentach.
Gospodarze mieli więc po swojej stronie więcej atutów niż ONICO, która opierała się głównie na skuteczności w ataku swojego niedawnego nabytku, pozyskanego w ramach transferu medycznego Macieja Muzaja. Tym samym to oni wygrali inauguracyjną odsłonę 25:22.
Ale w kolejnej już nie potrafili narzucić przyjezdnym swoich warunków gry. Przez większość czasu obowiązywała w niej stara siatkarska zasada „kto zagrywa, ten wygrywa”, nie niemal przez cały czas na prowadzeniu był zespół z Warszawy.
W decydujących fragmentach jej zawodnicy tylko potwierdzili, że ich przewaga nie była przypadkowa. Trzykrotnie zablokowali m.in. na lewym skrzydle Sama Deroo i ostatecznie pewnie triumfowali 25:19.
Belgijski przyjmujący ZAKSY nie mógł też odnaleźć swojej optymalnej dyspozycji w trzeciej partii. Co więcej, z każdą kolejną chwilą jego trwania miał też coraz więcej problemów z przyjęciem. Widząc taki obrót spraw, trener miejscowych Andrea Gardini wprowadził za niego Aleksandra Śliwkę. Jego drużyna miała już jednak wtedy spory problem, ponieważ przegrywała 8:12 i nie miała recepty na zatrzymanie duetu Muzaj - Łukasik.
Potem jeszcze warszawska drużyna powiększyła swoją przewagę, głównie za sprawą dobrej gry blokiem, i wygrywała już nawet 17:11. Kiedy gospodarzom zupełnie nie szło, kapitalną robotę wykonał jednak jeden z ich rezerwowych - Kanadyjczyk Brandon Koppers.
Na końcu klasycznej podwójnej zmiany popisał się on serię kilku naprawdę trudnych zagrywek, przy których jego ekipa złapała tak mocny "wiatr w żagle", że wyszła na prowadzenie 22:21!
Tym samym doszło do walki na przewagi, a set zakończył się dopiero po 62. akcji! 32:30 zwyciężyła ostatecznie ZAKSA, w dużej mierze dlatego, że wcześniej przeciętnie grający jej atakujący Łukasz Kaczmarek wskoczył na bardzo wysokie obroty, a będący dotąd bardzo trudny do zatrzymania Muzaj w dwóch ważnych chwilach nie wytrzymał ciśnienia i popełnił błędy.
Tak dramatyczna końcówka okazała się zwiastunem tego, co działo się w czwartym secie. Ale tak było tylko do stanu 15:15, do którego to obie drużyny szły ze sobą "łeb w łeb". Potem znów impuls dał ZAKSIE gracz rezerwowy. Tym razem był nim jednak Aleksander Śliwka.
To przy jego serii technicznych zagrywek, z których dwie bezpośrednio przyniosły punkt, kędzierzynianie odjechali na 20:15 i wtedy już wydawali się być nie do zatrzymania. Tak też się stało, a kolejne "gwoździe do trumny" warszawian wbijał m.in. Bieniek, tym samym okazale żegnający się z kędzierzyńską publicznością.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - ONICO Warszawa 3:1 (25:22, 19:25, 32:30, 25:19)
ZAKSA: Toniutti, Deroo, Bieniek, Kaczmarek, Szymura, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Śliwka, Stępień, Koppers.
ONICO: Brizard, Penczew, Wrona, Muzaj, Łukasik, Vigrass, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?