Początek seta mógł wydawać się wyrównany, ale gospodarze bardzo szybko zbudowali sobie solidną zaliczkę punktową, którą sukcesywnie powiększali. Od wyniku 11:10 ZAKSA zaczęła odstawiać GKS, tworząc sobie czteropunktową przewagę. Nie było podstaw ku temu, aby sądzić, że kędzierzynianom zostanie narzucony styl gry GKU-u. ZAKSA lepiej punktowała blokiem i była skuteczniejsza w ataku.
W drugiej partii gospodarze nie pozostawili złudzeń już od samego początku. Pięciopunktowa przewaga 10:5 w zasadzie zakończyła seta, choć goście nie zamierzali zawiesić broni zmniejszając straty do trzech „oczek” (12:15). To jednak nie dało wielkiego pola do manewru gościom, którzy musieli uznać wyższość rywala.
Szybkie wyjście na prowadzenie ZAKSY w trzeciej odsłonie (4:0) zwiastowało podobny przebieg jak w drugiej części spotkania, jednak nic bardziej mylnego. Goście ponownie pokazali wolę walki, która objawiła się zmniejszeniem przewagi do punktu (7:6), a chwilę później wyjściem na prowadzenie (10:8). Mimo wszystko ta sytuacja nie przesądziła o losach meczu. Od remisu 17:17 ZAKSA wzięła sprawy w swoje ręce i zakończyła rywalizację bez straty seta.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)
ZAKSA: David Smith, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Norbert Huber, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka – Erik Shoji (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Michał Kozłowski.
GKS: Tomas Rousseaux, Marcin Kania, Jakub Jarosz, Gonzalo Quiroga, Piotr Hain, Micah Ma'a – Bartosz Mariański (libero) oraz Kamil Drzazga, Damian Kogut, Damian Domagała.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?