PlusLiga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała GKS Katowice i wygrała fazę zasadniczą

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Lucyna Nenow / Polska Press
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:1 w 25. kolejce PlusLigi i tym samym do fazy play-off przystąpi z 1. miejsca.

Kędzierzynianie przystępowali do rywalizacji w Katowicach ze świadomością, że każde zwycięstwo automatycznie zapewnia im utrzymanie się na szczycie tabeli do końca sezonu regularnego. Ba, osiągnęliby ten cel nawet gdyby przegrali po tie-breaku, czyli zdobyli jedno „oczko”.

Od początku ZAKSA pokazywała jednak, że nie w głowie jej żadne kalkulacje, związane z ewentualną próbą wyboru „lepszego” przeciwnika w półfinale. Jej siatkarze błyskawicznie narzucili swoje warunki gry i dominowali niemal przez całą pierwszą odsłonę. Po serii błędów graczy GKS-u prowadzili już nawet 20:15.

Ale wtedy dopadł ich poważny przestój. Co prawda dzięki kolejnym pomyłkom rywali ekipa z Kędzierzyna-Koźla miała dwie piłki setowe, ale ostatnie cztery punkty zdobyli gospodarze. To zapewniło im triumf 26:24.

Potem już jednak przyjezdni nie popełnili tego samego grzechu. Druga odsłona absolutnie przez cały czas przebiegała pod ich dyktando. Pokaźną zaliczkę (14:9) wypracowali sobie przede wszystkim dzięki świetnej grze blokiem.

Przy tak korzystnym wyniku, próbkę swoich technicznych możliwości w kilku kolejnych akcjach zaprezentował jeszcze Aleksander Śliwka, prowadząc swój zespół do wygranej 25:18.

Scenariusz trzeciej partii układał się bardzo podobnie. Będący na fali kędzierzynianie bezwzględnie wykorzystywali niemal każdą słabość i każdy nieskończony atak po stronie katowiczan.

Po stronie ZAKSY poziom swojej gry, w porównaniu do dwóch poprzednich setów, wyraźnie podniósł belgijski przyjmujący Sam Deroo. Co godne odnotowania, był to dla niego pierwszy występ od niemal dwóch miesięcy, kiedy to w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski ze Skrą Bełchatów (23 stycznia) doznał kontuzji łydki.

Generalnie wysoka skuteczność całej kędzierzyńskiej drużyny pozwoliła jej ponownie zwyciężyć 25:18 i tym samym przypieczętować triumf w fazie zasadniczej.

Jako że w tym samym momencie GKS stracił już jakiekolwiek szanse na awans do najlepszej „szóstki", równoznaczny z udziałem w fazie play-off, czwarty set nie był naznaczony już tak dużym ładunkiem emocjonalnym.

Po raz kolejny jednak warunki w nim dyktowała ZAKSA. Z bardzo dobrej strony pokazywał się między innymi jej atakujący Łukasz Kaczmarek, który po tym, jak jego drużyna wygrała czwartą partię 25:22 został wybrany najlepszym graczem meczu.

GKS Katowice - ZAKSA Kędzierzyn-Koźe (26:24, 18:25, 18:25, 22:25)
GKS: Komenda, Rousseaux, Kohut, Butryn, Sobański, Krulicki, Mariański (libero) oraz Krzysiek, Fijałek, Woch, Depowski, Quiroga, Ogórek (libero).
ZAKSA: Toniutti, Deroo, Wiśniewski, Kaczmarek, Śliwka, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Shaw, Koppers.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska