PlusLiga. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powalczy o podtrzymanie miano niepokonanej

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zaczęli sezon od trzech zwycięstw.
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zaczęli sezon od trzech zwycięstw. Mirosław Szozda
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powróci w niedzielę (28.10) do gry po dziewięciodniowej przerwie. Wtedy to, o godz. 17.30, podejmie w Hali Azoty Trefla Gdańsk w 4. kolejce PlusLigi.

Nasza drużyna przystąpi do tej potyczki jako lider tabeli. Rozpoczęła ona sezon 2018/19 piorunująco. Co prawda na inaugurację straciła seta z MKS-em Będzin, ale w kolejnych dwóch meczach, ze Stocznią Szczecin oraz Chemikiem Bydgoszcz, zwyciężała już 3:0.

Rozmiary tych triumfów były tym bardziej imponujące, że Stocznia to w tym sezonie jeden z faworytów do walki o medale, zaś bydgoska ekipa w 1. kolejce sensacyjnie pokonała 3:2 aktualnego mistrza Polski - Skrę Bełchatów. Tymczasem podczas spotkania w Kędzierzynie-Koźlu była zupełnie bezradna, o czym najlepiej świadczył fakt, że wywalczyła w nim tylko 47 „małych” punktów.

- Chcieliśmy wygrać za trzy punkty, pokazać swoim kibicom dobrą siatkówkę i to wszystko się udało - cieszył się Aleksander Śliwka, przyjmujący ZAKSY. - Liga ruszyła intensywnie, po rywalach było widać, że są trochę zmęczeni, ale nie chcę szukać powodów ich gorszej dyspozycji. Przede wszystkim cieszy to, że my zagraliśmy dobrze i nie pozwoliliśmy Chemikowi na rozwinięcie skrzydeł.

Śliwka to jeden z dwóch nowych zawodników w wyjściowym składzie ZAKSY w obecnych rozgrywkach ligowych. Drugim jest atakujący Łukasz Kaczmarek. Po obu widać, że szybko znaleźli wspólny język z resztą kolegów. Potwierdza to fakt, że w szeregach naszego zespołu próżno szukać lidera, jeżeli chodzi o zdobycze punktowe.

- Jesteśmy bardzo fajnie dobrani charakterologicznie, każdy każdego uzupełnia i świetnie się dogadujemy zarówno na boisku, jak i poza nim - tłumaczył Kaczmarek w rozmowie z oficjalną telewizją klubową.

O to, by gra kędzierzynian wyglądała jak najbardziej płynnie, na początku sezonu znakomicie dba ich francuski rozgrywający Benjamin Toniutti. Kiedy tylko ZAKSA dysponowała dobrym przyjęciem, kolejni rywale mieli bardzo duże problemy z odczytaniem jego zamiarów. Dzięki temu aktualni wicemistrzowie Polski mają już na starcie ligowych zmagań w swoim ręku kilka atutów.

- Ben doskonale rozumie siatkówkę, potrafi się bezproblemowo dostosować zarówno do zawodników prawo-, jak i leworęcznych, takich jak ja - wyjaśniał Śliwka. - Dlatego też nie trzeba dużo czasu, by się z nim dobrze zgrać.

Ten duet, jak i cała kędzierzyńska drużyna otrzyma kolejną okazję do potwierdzenia wysokiej formy już w niedzielę. Naprzeciwko niej stanie wtedy Trefl Gdańsk, czyli brązowy medalista poprzedniego sezonu i triumfator Pucharu Polski. Latem jednak ekipa z Pomorza przeszła kadrową rewolucję.

Odeszli z niej m. in. atakujący Damian Schulz, przyjmujący Mateusz Mika i Artur Szalpuk czy kanadyjski rozgrywający TJ Sanders. Mocno przemeblowani gdańszczanie w środę przegrali 0:3 mecz o Superpuchar Polski ze Skrą. Parę dni wcześniej ulegli jednak temu rywalowi w lidze dopiero po tie-breaku, co pokazuje, że cały czas trzeba się z nimi poważnie liczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska