PlusLiga. ZAKSA kontra MKS Będzin

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Libero Zaksy Paweł Zatorski (z lewej) i przyjmujący Sam Deroo.
Libero Zaksy Paweł Zatorski (z lewej) i przyjmujący Sam Deroo. Sylwia Dąbrowa
Prowadzący w tabeli ekstraklasy zespół z Kędzierzyna-Koźla gra dziś na wyjeździe z autsajderem.

Rzut oka na tabelę oraz składy obu ekip jednoznacznie wskazują na zdecydowanego faworyta dzisiejszego starcia, który odbędzie się w Sosnowcu (tam swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa ekipa z Będzina).

ZAKSA od dłuższego czasu otwiera ligową stawkę, a w 15 dotąd rozegranych meczach (14 zwycięstw) zgromadziła 41 punktów. Na drugim biegunie tabeli jest MKS, który dotąd wygrał tylko raz (ponad dwa miesiące temu 3:0 z AZS-em Warszawa) i ma na koncie tylko pięć „oczek”. Komplet punktów dla podopiecznych włoskiego trenera Ferdinando De Giorgi to w takim meczu wręcz obowiązek. W I rundzie kędzierzynianie w hali Azoty wygrali w trzech krótkich setach: 25:10, 25:17 i 25:18.

- Patrząc na tabelę walczymy z zespołem słabszym, natomiast zawsze to boisko weryfikuje przedmeczowe oceny - podkreśla prezes Zaksy Sebastian Świderski. - Każdy stracony punkt może nas kosztować utratę awansu do finału, dlatego nie możemy sobie na to pozwolić w starciach z teoretycznie słabszymi.

Choć MKS w tym sezonie już niczego nie zwojuje, to zdaniem Świderskiego drużynie z Będzina do końca sezonu zasadniczego nie zabraknie motywacji do walki.

- Zespół z Będzina ma nóż na gardle, bo na razie nie spełnia wymogu sportowego PlusLigi - wyjaśnia sternik naszego klubu. - W regulaminie rozgrywek jest zapis mówiący, że trzeba wygrać przynajmniej pięć spotkań w sezonie. W poprzednich rozgrywkach Będzinowi udało się to nadrobić w play offach. W tym roku play offów nie ma i MKS musi szukać zwycięstw w rundzie zasadniczej i to z każdym rywalem. Dlatego oczekujemy dużej determinacji rywali. Poza tym w Sosnowcu jest ciężki teren i specyficzna hala, na której w poprzednim sezonie przegraliśmy. Mam nadzieję, że teraz ich pokonamy.

Poza aspektem czysto sportowym dla naszej drużyny zwycięstwo ma także psychologiczne znaczenie. W niedzielę przegrała ze Skrą Bełchatów finał Pucharu Polski, choć miała w górze kilka piłek meczowych. Po takiej porażce naszym zawodnikom potrzebna jest seria ligowych zwycięstw. Na szczęście podczas trzydniowego turnieju finałowego Zaksę omijały urazy i do dyspozycji szkoleniowca są wszyscy siatkarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska