Deszczówka ścieka z wyżej położonych uliczek. - Po ostatnich opadach, które miały miejsce 9 kwietnia, woda zalała pół podwórza. Przy furtce było aż siedem centymetrów! - pokazują Izabela i Dominik Pampuchowie. - Przejść ulicą się nie da, samochody ochlapują ludzi, płoty i elewacje. To jest katastrofa!
- Grunt wokół domu jest tak nasiąknięty, że płoty się przewracają - narzeka Józef Czerwionka. - Fundamenty budynków zżera wilgoć. Tak być nie może!
Problemem ulicy Miodowej jest brak kanalizacji deszczowej. Nie ma tu jakichkolwiek odpływów. Jak wspominają mieszkańcy, sytuacja była lepsza, jak była tu droga gruntowa. Pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy cztery lata temu położono nowy dywanik asfaltowy.
- Nie ściągnęli starego, tylko położyli na niego nowy. Teraz nasze posesje znalazły się niżej od drogi - tłumaczy Marcin Kaltbach. - W miejscach gdzie boczne ulice łączą się z Miodową zamontowane są kratki ściekowe, ale nikt ich nigdy nie czyścił, są pozapychane i nic nie dają!
Mieszkańcy ulicy Miodowej twierdzą, że wiele razy zgłaszali swój problem i sołtysce i radnemu z Brożca, który pracuje w urzędzie gminy i zajmuje się inwestycjami komunalnymi.
- Byli, oglądali jak nasza ulica wygląda po deszczu i nic z tego nie wynikło - mówi pani Izabela. Słyszeliśmy, że nic nie można zrobić, albo że mamy sobie sami wykopać studzienki! Ale to przecież jest zadanie gminy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?