Po drodze, ale nie w rozkładzie

Lis
- Czy PKS jest tak bogaty, że nie zależy mu na pasażerach ? - pyta nasza czytelniczka. PKS odpowiada, że kierowcy po prostu przestrzegają przepisów.

Czytelniczka chciała dojechać do Gotartowa, wsiadała więc do autobusu relacji Kluczbork - Byczyna. Kierowca poprosił ją jednak, aby wysiadła, ponieważ jest to autobus przyspieszony i nie zatrzymuje się w Gotartowie.
- To jakaś paranoja - denerwuje się nasza czytelniczka - Na przystanku razem ze mną stało sześć osób. Autobus podjechał pusty. Przecież i tak jechał przez Gotartów, wystarczyłaby więc minuta, abym wysiadła, a zapłaciłabym za bilet do następnej, określonej w rozkładzie jazdy miejscowości. Ale widocznie PKS jest tak bogaty, że nie zależy mu na zarobku.

PKS tłumaczy, że ten autobus nie ma w rozkładzie jazdy Gotartowa, więc kierowca nie ma obowiązku w tej miejscowości się zatrzymywać.
- Poza tym to autobus przyspieszony, więc równie dobrze inny pasażer mógłby mieć pretensje, że przez zatrzymywanie się w każdej miejscowości autobus dojeżdża do przystanku docelowego z opóźnieniem - tłumaczy kierownik transportu PKS w Kluczborku.
Przyznaje wprawdzie, że tak właściwie zależało to od dobrej woli kierowcy tego autobusu, ale robiąc przysługę pasażerce, ryzykuje jednocześnie, że inny pasażer będzie miał do niego pretensje i będzie musiał tłumaczyć się z tego przed zwierzchnikami.

- My nie możemy więc wymagać od naszych pracowników, aby tak właśnie postępowali - mówi kierownik transportu. - Ich praca polega przecież na przestrzeganiu przepisów i trzymaniu się rozkładu jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska