Wizyta w Spale zakończyła się bardzo miło dla zespołu Mickiewicza Kluczbork i nie zepsuła tego trzecia partia, w której nasi dostosowali się do gospodarzy z SMS-u.
- Straciliśmy swojej atuty, nastąpiła dekoncentracja, mnożyły się błędy, nie kończyliśmy akcji nawet na pojedynczym bloku i to rywal wykorzystał - przyznał trener Mariusz Łysiak. - Graliśmy źle, dostosowaliśmy się do rywala, ale i tak moi zawodnicy postarali się, abym dostrzegł plusa.
W końcówce miejscowi objęli bowiem prowadzenie 24:22, ale spotkania nie przedłużyli. Dwie dobre zagrywki, obrona w polu, kontra i blok sprawiły, że punkty zdobywali już tylko siatkarze z Kluczborka.
- To takie pocieszenie, bo z przebiegu całej partii nie możemy być zadowoleni - dodał Łysiak. - Zaprocentowało to, że kilka końcówek już potrafiliśmy wygrać, a chłopaki się zmobilizowali.
Dwie pierwsze odsłony się odbyły i właściwie na tym można by zakończyć. Mickiewicz za sprawą zagrywki i wyjątkowo szczelnego bloku osiągał szybko sześć-siedem punktów przewagi i w pełni kontrolował wydarzenia na parkiecie.
- Zagraliśmy tylko na swoim poziomie - przekonywał Łysiak. - Nic nadzwyczajnego, ale taka była różnica w umiejętnościach. Kluczowa była zagrywka, bo nawet po lekkiej byliśmy czujni na siatce i w polu oraz skuteczni w kontrze.
SMS III Spała - Mickiewicz Kluczbork 0:3 (-14, -16, -24)
Mickiewicz: Brożyniak, Auguścik, Raca, Miarka, Melnarowicz, Mucha, Hiper (libero) - Pańczyszak, Noga, Bryś, Parcej, Kowalczyk. Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?