Przed pierwszymi meczami w obozach naszych zespołów dominowała niepewność. Dla Odry był to bowiem debiut w II lidze.
MKS musiał sobie radzić bez dwóch kontuzjowanych bardzo ważnych dla gry ofensywnej w rundzie wiosennej zawodników: Tomasza Swędrowskiego i Piotra Burskiego (tak będzie niestety do końca tego roku), a Ruch bardzo mocno przebudował skład.
Pierwsza miłą niespodziankę sprawiła Odra, która w piątkowy wieczór pokonała Jarotę Jarocin 3-0, a mogła wygrać nawet wyżej.
- Start był bardzo udany, a on jest niezwykle ważny - mówi trener opolan Dariusz Żuraw. - Nie ma jednak co się zachłystywać tym zwycięstwem. Jarota miał przed sezonem duże kłopoty kadrowe i organizacyjne. Dobrze się stało, że akurat na ten zespół trafiliśmy w pierwszej kolejce. Wiosną była to solidna ekipa i jestem pewien, że teraz w miarę trwania sezonu będzie się rozkręcać. Mocniejszą weryfikację przejdziemy w sobotę w meczu wyjazdowym z Bytovią Bytów, która jest jednym z faworytów rozgrywek.
Kibiców niebiesko-czerwonych w czasie meczu z Jarotą zmartwiła kontuzją stawu skokowego lewej nogi jakiej doznał w pierwszej połowie lider II linii -Sebastian Deja.
- Jestem po prześwietleniu, które na szczęście nie wykazało poważniejszego urazu - tłumaczy Deja. - Czeka mnie seria zabiegów rehabilitacyjnych. Nie wiem czy będę sprawny na mecz z Bytovią. Na następny z Calisią Kalisz u siebie powinienem być już jednak w pełni zdrowy.
W Bytowie niepewny jest też występ Tomasza Drąga, który z powodu kontuzji kostki nie grał już z Jarotą. Być może w najbliższych dniach dołączy jednak do opolskiego zespołu gracz o znanym nazwisku. To 33-letni napastnik Adrian Sikora, który grał ostatnio w ekstraklasowym Piaście Gliwice, a w przeszłości był jednym z czołowych strzelców w ekstraklasie w barwach Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Działacze Odry prowadzą z nim negocjacje.
Jeszcze lepiej od Odry wystartował MKS Kluczbork, który rozgromił Rozwój Katowice 5-0, a też jak opolanie mógł wygrać nawet wyżej.
- Radość po tym meczu jest duża - przyznał kapitan MKS-u Łukasz Ganowicz. - Teraz wszystkim nam w klubie powinien się przydać lód na głowy, żebyśmy nie wpadli w samozadowolenie. Z Rozwojem poszło nam nadspodziewanie łatwo. W najbliższej kolejce z Chrobrym w Głogowie już tak nie będzie.
Działacze kluczborskiego klubu też nie wykluczają, że jeszcze jakiś nowy piłkarz może do nich trafić.
Gorączkowe poszukiwania trwają natomiast w Zdzieszowicach. Już przed przegranym 2-4 meczem w Zielonej Górze z Lechią trener Ryszard Okaj mówił, że przydałby się jeszcze jeden doświadczony obrońca. Cztery gole stracone w 20 minut sprawiły, że od niedzieli te poszukiwania zostały wzmożone. Działacze Ruchu patrzą też za naszą południową granicę.
- Szukamy na wszelkie możliwe sposoby i wierzę, że przed sobotnim spotkaniem drugiej kolejki u siebie z Rakowem Częstochowa znajdziemy jeszcze jakiegoś defensora - tłumaczy trener Okaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?