Po kolejnym skażeniu woda w Kluczborku będzie chlorowana

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Artur Witek odpowiadał na pytania radnych.
Artur Witek odpowiadał na pytania radnych. Mirosław Dragon
Przed długim majowym weekendem woda z ujęcia w Krzywiźnie po raz kolejny była skażona bakteriami. Szef Hydrokomu poinformował na sesji, że ma sposób na rozwiązanie tego problemu.

Na dzisiejszej sesji rady miejskiej w Kluczborku radni wypytywali Artura Witka, prezesa spółki Wodociągi i Kanalizacja Hydrokom, o powtarzające się problemy z wodą z ujęcia w Krzywiźnie.

- Za nami kolejny długi weekend i kolejne skażenie wody z ujęcia w Krzywiźnie - podkreślił radny Janusz Kallus.

- To prawda, że 29 kwietnia doszło po raz drugi do skażenia wody, ale podjęliśmy natychmiastowe działania. Jeszcze tego samego dnia płynęła czysta woda - odpowiedział Artur Witek.

Szef Hydrokomu dodał, że źródłem skażenia była prawdopodobnie studnia nr 2 w ujęciu wody w Krzywiźnie, a przyczyną obornik i szamba wylewane na pola, które przedostały się do wody.

- W tych dniach były deszcze, nawałnice, dlatego doszło do skażenia bakteriologicznego wody w ujęciach bakteriami z grupy coli - wyjaśniał Artur Witek. - Skażenie było krótkotrwałe, ale byliśmy postawieni na nogi przez cały długi majowy weekend.

Radni zaniepokoili się, że skoro o skażeniu dowiedziano się podczas rutynowego badania, to może się zdarzyć, że nie zawsze wychwyci się niebezpieczeństwo.

Zobacz też: Stobrawa to rzeka ścieków

- Takie skażenie mogło przecież występować częściej - uważa radny Janusz Kallus.

- Nikt nie bada wody codziennie, ale profilaktycznie będziemy dezynfekować wodę podchlorynem sodu - zapowiedział Artur Witek. - U nas przez lata nie chlorowaliśmy wody, ponieważ ma bardzo dobre parametry. Ale skoro pojawia się zagrożenie przez proceder wywożenia szamb, to będziemy to robić.

Szef Hydrokomu dodał, że w ostatnich latach spółka wyłączała z eksploatacji ujęcia wody w wioskach, gdzie było duże ryzyko skażenia bakteriologicznego.

Zostały największe ujęcia w 30-40-metrowych studniach głębinowych. Mimo to doszło ostatnio dwukrotnie do skażenia.

- Może lepiej zamiast chemicznego traktowania wody uświadamiać mieszkańców, żeby nie wywozili szamba na pola, nie palili śmieciami, bo świadomość ekologiczna jest ciągle niska - zaproponował radny Piotr Sitnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska