Po likwidacji sądów w Oleśnie i Głubczycach setki procesów zaczną się od nowa

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Sprawy karne po 1 stycznia powinny być powtórzone – uważa Katarzyna Kałwak, prezes sądu w Oleśnie, gdzie ponad 800 takich spraw na pewno nie zakończy się wydaniem wyroku do końca grudnia 2012.
Sprawy karne po 1 stycznia powinny być powtórzone – uważa Katarzyna Kałwak, prezes sądu w Oleśnie, gdzie ponad 800 takich spraw na pewno nie zakończy się wydaniem wyroku do końca grudnia 2012. Mirosław Dragon
Żeby zachować ciągłość postępowania, po 1 stycznia rozprawy trzeba powtórzyć - twierdzą sędziowie z likwidowanych sądów w Oleśnie i Głubczycach.

To efekt uboczny październikowego rozporządzenia ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który zlikwidował 79 małych sądów rejonowych w całej Polsce.

Na Opolszczyźnie 1 stycznia 2013 znikają "rejonówki" w Oleśnie i Głubczycach. Te powiaty będą włączone w obręb sądów w Kluczborku i Prudniku. Budynki i pracownicy pozostaną na miejscu jako wydziały zamiejscowe.

Zmiana pozornie jest kosmetyczna, ale jej skutki dotkną setek tych spraw, które na pewno nie zostaną zakończone wydaniem wyroku do końca grudnia.

W Głubczycach tylko w wydziale karnym będzie ich ok. 450, z czego 260 wymaga przeprowadzenia poważniejszej rozprawy z przesłuchiwaniem biegłych czy rozpatrywaniem innych dowodów. W Oleśnie spraw karnych pozostanie ponad 800. Do tego ponad 1000 cywilnych.

- W przypadku likwidacji sądu zastosowanie ma art. 404 kodeksu postępowania karnego, który gwarantuje stronom ciągłość postępowania - tłumaczy Agnieszka Piela, prezes sądu w Głubczycach. - Nie zakończone procesy karne będą więc po 1 stycznia powtarzane od początku. Poprowadzą je ci sami sędziowie, ale już jako Sąd Rejonowy w Prudniku. Sędzia musi tak zrobić, inaczej narazi wyrok na zarzut uchybienia kodeksowi.

- Jeśli sami sędziowie mają takie wątpliwości prawne, to oczywiście my będziemy używać tego argumentu w składanych apelacjach od wyroków - zapowiada adwokat z Głubczyc mec. Tomasz Sak.

- Decyzję w każdym przypadku podejmie sędzia prowadzący sprawę - mówi Katarzyna Kałwak, prezes sądu w Oleśnie. - Być może sprawy bardzo zaawansowane, gdzie większość świadków już przesłuchano, sędziowie będą kończyć wyrokiem. W mojej opinii sprawy karne powinny być jednak powtarzane.

Większość sędziów karnistów w Głubczycach i Oleśnie zapowiada powtórki procesów, które do końca grudnia nie zakończą się wydaniem wyroku. Prawo gwarantuje bowiem stronom ciągłość postępowania. Tymczasem w przypadku likwidacji sądów w Oleśnie i Głubczycach proces rozpocząłby inny sąd, a zakończył - formalnie - inny.

- Po rozpoczęciu nowego postępowania za zgodą stron można będzie poprzestać na odczytaniu zeznań przesłuchanych wcześniej świadków albo wręcz uznać, że zostały odczytane - mówi prezes SR w Głubczycach Agnieszka Piela. - Jeśli jednak strony będą się domagały ponownego przesłuchania świadków, mają do tego pełne prawo. To może być wykorzystywane do przedłużania postępowań.

Najdłuższy proces karny w Głubczycach ciągnie się już od trzech lat, z powodu choroby adwokata. Czy poszkodowanym przyjdzie czekać na sprawiedliwość kolejne lata? - W wydziale karnym sędziowie starają się zakończyć w grudniu przynajmniej te długotrwałe postępowania - twierdzi sędzia Piela.

- Zasada ciągłości rozpatrywania sprawy nie odnosi się do sądu jako struktury organizacyjnej, ale do składu sędziowskiego, który wydaje wyrok - mówi tymczasem Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.

- Konsolidacja najmniejszych sądów nie będzie wymuszała ponownego rozpoczęcia spraw. Mimo zmian organizacyjnych nadal orzekać będzie sąd właściwy miejscowo i rzeczowo. Jest możliwość kontynuowania rozpraw, o ile nie nastąpi zmiana składu orzekającego.

- W tej sprawie prezes sądu nie może przyjąć jednoznacznej wykładni i zobowiązać sędziów do określonego postępowania - komentuje Marek Kędzierski, prezes sądu w Prudniku. - Kto ma rację, okaże się w praktyce, gdy sąd okręgowy rozpatrzy pierwsze odwołanie od takiego wyroku.

- Od strony formalnej sędziowie mają dużo racji. Ale analizując dobro postępowania, dużo racji ma też ministerstwo - uważa karnista prof. Marian Filar. - Jeżeli sędziowie będą wydawać wyroki bez wznowienia sprawy, odwołania pewnie oprą się o Sąd Najwyższy. Mam nadzieję, że zatriumfuje jednak zdrowy rozsądek.

Spór prawny definitywnie mogłaby rozstrzygnąć zmiana ustawy o sądach i kodeksie postępowania. To jednak wymaga zgody Sejmu, a tu może nie być większości dla takich rozwiązań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska