Po "pensję" do pomocy społecznej

Sabina Kubiciel
Coraz częściej do ośrodków pomocy społecznej zgłaszają się osoby, które mimo że pracują, nie otrzymują wynagrodzenia. Od pracodawcy dostają zaświadczenie potwierdzające niewypłacenie pensji, z którym zgłaszają się do ośrodków pomocy społecznej.

Najwięcej osób pracujących i nie otrzymujących wynagrodzenia, które korzystały z zapomóg w powiecie opolskim, było w Tułowicach. Zdarzało się, że w miesiącu wsparcie otrzymywało około dwudziestu mieszkańców gminy.
Drugie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajął Niemodlin - jedenaście osób. Zaraz za nim uplasował się Ozimek, gdzie pieniądze wypłacono dziesięciu mieszkańcom, którzy mimo, że mają pracę, nie otrzymują pensji. W Chrząstowicach było siedem takich osób, w Komprachcicach pięć, a w Turawie jedna. Do Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie zgłosili się trzej mieszkańcy z "zatrudnieniem bez wynagrodzenia". Nie otrzymali pieniędzy, gdyż kasa ośrodka świeci pustkami. W pozostałych gminach powiatu opolskiego nie było takich przypadków.
Najczęściej zakładami nie wypłacającymi pensji są niewielkie firmy prywatne, które stają na skraju bankructwa. Ich zamknięcie odkładane jest niemalże z miesiąca na miesiąc. Wśród pracodawców nie wywiązujących się z obowiązku wypłaty wynagrodzenia nie brak również firm, które dają zatrudnienie sporej grupie mieszkańców terenu, na którym są zlokalizowane. Ludzie, mimo że nie otrzymują pieniędzy, przychodzą do pracy, licząc na to, że zakładowi uda się wyjść z finansowego dołka. Może wtedy dostaną zaległe pobory, a ponadto nie stracą miejsca pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska