Desa - najstarsza firma na rynku antykwarycznym, a w Opolu obecna od 1958 roku - znika z panoramy miasta. Firma poinformowała właśnie urząd miasta, że rezygnuje z lokalu przy ulicy Ściegiennego 1. Tylko do sierpnia w salonie można będzie zobaczyć i kupić dawne i współczesne malarstwo, stare wybory ze srebra, szkła, porcelanę oraz zegary.
- Musiałam podjąć taką decyzję - przekonuje Małgorzata Lalowicz, prezes Desy. - Opolski salon, odkąd poprzednie władze miasta wyrzuciły nas z Rynku był nierentowny. Nie możemy już dłużej do niego dopłacać. Jedynym wyjściem byłby lokal w jakimś lepszym miejscu, ale ratusz na nasze prośby pozostał głuchy. Szkoda.
- W innych miastach czynsze mamy preferencyjne i władzom zależy na obecności takiej placówki jak Desa - puentuje Lalowicz.
Wiceprezydent Janusz Kwiatkowski powiedział nam, że Desa nie będzie preferencyjnie traktowana. Nie ma co liczyć na atrakcyjny lokal.
- To firma prywatna - uciął Kwiatkowski. - W miejscu gdzie kiedyś działała w Rynku (dawny lokal Czerwona Oberża) planujemy otworzyć niebawem regionalną informację turystyczną. Rozmawiamy o tym z urzędem marszałkowskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?