Po przerwaniu wału przeciwpowodziowego w Nowych Kolniach, 11 lipca o godz. 4.15 wielka woda zalała Pisarzowice. Fala nadchodziła szumiąc niczym morze podczas sztormu.
W pierwszym dniu powodzi woda sięgała 1,5 metra. Ludzie byli w szoku, kto mógł przenosił rzeczy na wyższe piętra. My wcześniej zebraliśmy nawet warzywa z gorodu
Tak wyglądało nasze osiedle w Pisarzowicach (dziś ul. Cisowa). Z plastikowych beczek zrobiliśmy gondolę, dzięki niej można było podpłynąć do sąsiada i zapytać, czy napije się kawy. A ja przy tej powodzi często byłam noszona przez męża Józka na rękach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?