Po wczorajszych emocjach, dziś szykują się nie mniejsze

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Robin van Persie. Czy znów zachwyci?
Robin van Persie. Czy znów zachwyci?
Walka o ćwierćfinały nabiera rozpędu. Na początek Meksyk postara się zatrzymać Holendrów, a potem zmierzą się dwie rewelacje trunieju.

Na początek dnia, a dla kibiców w Polsce wieczoru i nocy, rewelacyjni w dwóch pierwszych meczach Holendrzy prowadzeni przez "latającego" Robina van Persie i "błyskawicznego" Arjena Robena staną naprzeciw Meksykanów (niedziela, godz. 18.00). Ci są nieobliczalni, ale też zdeterminowani, a w starciu z Brazylią pokazali, że nikt im straszny nie jest. Holendrzy zapowiadają walkę o awans i mistrzostwo oraz turystyczny lot w kosmos. To ma być nagroda od jednej z firm za złoto.

Spotkanie to jawi się jako starcie ofensywy Holendrów z żelazną defensywą Meksyku. Pierwsza będzie najmocniejsza z możliwych, gdyż do wyjściowego składu powraca Robin van Persie, który pauzował w ostatnim spotkaniu za kartki. To właśnie jego obawiają się Meksykanie najbardziej, gdyż to Van Persie dwoma golami zapewnił Oranje wygraną 2-1 w towarzyskim spotkaniu tych zespołów rozegranym w maju 2010 roku.

Trener reprezentacji Meksyku Miguel Herrera będzie mógł w rywalizacji z Holendrami skorzystać ze wszystkich piłkarzy, a taktyka jego zespołu może być podobna do tej jaką obrało z Holendrami Chile.

Weekend (godz. 22.00) zakończy się największą niespodzianką mundialu, gdyż rozegrany zostanie mecz, do którego nie miało prawa dojść:Kostaryka - Grecja. Pierwsza odprawiła jednak do domów byłych mistrzów świata Anglików i Włochów, a Grecy w ostatniej minucie ostatniego meczu grupowego pozbawili nadziei Didiera Drogbę i popularne "Słonie". Faworytem będzie jednak zespół z Ameryki Środkowej, który w każdym meczu wypadał lepiej, a Grecy mieli raczej szczęście.W ostatnich latach Grecy wielokrotnie pokazywali jednak, że właśnie w takiej sytuacji czują się najlepiej.

O wyniku może zdecydować jedno trafienie. Obie ekipy strzeliły w fazie grupowej łącznie ledwo sześć bramek. Dlatego kluczowymi postaciami wydają się być napastnicy. W zespole Kostaryki to oczywiście Joel Campbell, któy może jednak liczyć na wsparcie szybkich skrzydłowych. Grecy z kolei opierają się na wzroście i sprycie Giorgio Samarasa, ale i przebojowości Jose Holebasa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska