Po wielkim pożarze w Kluczborku założono straż pożarną

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Dawny Zakład dla Ubogich przy ul. Zamkowej w Kluczborku, który został zbudowany w miejscu dawnej komandorii krzyżowców. Komandoria  paliła się dwa razy, spłonęła całkowicie w 1736 roku.
Dawny Zakład dla Ubogich przy ul. Zamkowej w Kluczborku, który został zbudowany w miejscu dawnej komandorii krzyżowców. Komandoria paliła się dwa razy, spłonęła całkowicie w 1736 roku. Muzeum im. Jana Dzierżona
Milena Zatylna i Kazimierz Stefańczyk napisali książkę o dziejach Ziemi Kluczborskiej. Opisują dzieje wszystkich miejscowości w gminach Kluczbork, Wołczyn i Lasowice Wielkie.

Autorzy książki sięgają do dawnych wieków, do założenia Kluczborka przez zakon krzyżowców w 1253 roku.

Opisują także najazd husytów pod wodzą Dobka Puchały. Tzw. Rejza husycka w latach 1428-34 spowodowała wiele zniszczeń i grabieży w Kluczborku. W dawnych wiekach miasto było także często nękane przez różne klęski: zarazy, pożary.

W 1630 roku panował tak wielki głód, że kluczborczanie wypiekali chleb z mąki i plew. Kilka lat później miasto spustoszyła wojna trzydziestoletnia. Nasze ziemie najeżdżały i grabiły wojska austriackie, saksońskie i szwedzkie.

Warto pamiętać, że od XVI wieku Kluczbork był miastem protestanckim. Katolickie pozostały tylko trzy wioski: Kuniów, Kujakowice oraz Łowkowice.

Tak było do 1675 roku, kiedy to po śmierci ostatniego ze śląskich Piastów Georga Wilhelma (Jerzego Wilhelma) księstwo brzeskie razem z Kluczborkiem przeszło pod władanie austriackiego cesarza Leopolda I Habsburga.

Wtedy też Kluczbork stał się na powrót katolicki z godnie z panującą wówczas zasadą "Cuius regio, eius religio" (łac. Czyj kraj, tego religia).

Miasto regularnie niszczyły pożary: w 1528, 1582 i 1588 roku. Po tym ostatnim pożarze w Kluczborku wybuchła epidemia dżumy, której ofiarą stał się m.in. pastor Georg von Stosch, pierwszy stały proboszcz parafii ewangelickiej.

Zabudowa miasta była w tamtych czasach niemal w całości drewniana, dlatego ogień niszczył dużą część miasta.

W 1654 roku ogień pochłonął większość domów, a także kościół oraz komandorię krzyżowców. Ówczesny ewangelicki proboszcz Adam Gdacjusz (wybitny kaznodzieja, zwany śląskim Rejem) musiał zamieszkać w szpitalu poza murami miasta.

Po tej katastrofie jeden z książąt brzeskich ofiarował 1000 talarów na odbudowę kościoła. Komandoria krzyżowców spłonęła ponownie w 1736 roku. Po tym zdarzeniu krzyżowcy przenieśli się do Nowego Dworu.

Do największego i najtragiczniejszego w skutkach pożaru doszło jednak w 1737 roku. Po ostrej zimie, której skutkiem była klęska głodu, wybuchł wielki pożar.

Katastrofę opisał w swojej kronice pastor Adam Thuler: "W trzecie święto wielkanocnem krótko po północy, dobre miasto Kluczbork z woli wszechmogącego Boga zostało nawiedzone straszliwym ogniem z niebios, który w dwie godziny strawił całe miasto oraz bez możliwości ratunku umiłowany kościół, plebanię i szkoły obrócił w popiół. Ludzie niewiele lub nic nie uratowali z dobytku.

W drugi dzień Wielkanocy odprawiliśmy ostatnie nabożeństwo w ciszy i spokoju Pańskim, ale trzecie święto stało się dniem żałoby. (...) Nic nie pozostało z dzwonów, ławek, pięknego chóru - wszystko zostało obrócone w popiół" - pisał pastor Adam Thuler.

Po tym wielkim pożarze stworzono system ochotniczych straży pożarnych, a w 1766 roku w kluczborskiej drukarni Johanna Karla Heye wydano "Instrukcję przeciwpożarową królewskiej pruskiej prowincji".
Książkę pt. "W dolinie Stobrawy. Historia. Ludzie. Zdarzenia" autorstwa Mileny Zatylnej przy współudziale Kazimierza Stefańczyka wydało stowarzyszenie LGD Dolina Stobrawy.

Książka jest bezpłatna. Rozdawana jest na spotkaniach promocyjnych. Można ją także otrzymać w siedzibie stowarzyszenia w ratuszu na kluczborskim Rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska