Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wizycie Emila Raua z TVN Turbo policja chce ukarać strażników

Rajmund Wełnic
Emil Rau pod koniec kwietnia został wezwany do komendy policji, aby złożyć zeznania w sprawie zajścia ze strażnikami. Zostawił też płytę z nagraniem zdarzeń na ulicy Pilskiej.
Emil Rau pod koniec kwietnia został wezwany do komendy policji, aby złożyć zeznania w sprawie zajścia ze strażnikami. Zostawił też płytę z nagraniem zdarzeń na ulicy Pilskiej. Rajmund Wełnic
Wnioskiem o ukaranie strażników miejskich zakończyło się policyjne postępowanie po wizycie w Szczecinku Emila Raua, słynnego łowcy fotoradarów.

- Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego i po przesłuchaniu świadka postanowiliśmy skierować do sądu rejonowego w Szczecinku wniosek o ukaranie kierującego i pasażerki - mówi Jacek Proć, naczelnik wydziału prewencji miejscowej komendy policji. Dodajmy, że chodzi o strażnika i strażniczkę miejską. - Osoby te jechały bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, ponadto kierowca zatrzymał się w miejscu niedozwolonym (radiowóz stanął w zatoczce autobusowej - red.) - Jacek Proć wyjaśnia, że z uwagi na upływ czasu nie było już możliwości ukarania sprawców wykroczenia mandatem. - Strażnicy nie zgodzili się na samoukaranie, sprawę więc będzie musiał rozpatrzyć sąd. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Straż Miejska kwestionuje to, że do wykroczenia w ogóle doszło, gdyż funkcjonariusze - po sygnale ich ktoś manipuluje przy fotoradarze - podjęli wówczas interwencję. W takim wypadku mieli zaś prawo nie zapinać pasów bezpieczeństwa i stanąć radiowozem w zatoczce. Teraz sąd będzie musiał wyjaśnić, kto ma rację.

Łowca radarów znowu w Szczecinku [wideo]

Przypomnijmy, to pokłosie wiosennej wizyty w Szczecinku Emila Raua, dziennikarza telewizji TVN Turbo. Znany łowca fotoradarów na widok słupa radaru na ulicy Pilskiej, zatrzymał się i okleił go jaskrawą taśmą, aby ten był widoczny z daleka. Taki wymóg wchodzi w życie z początkiem lipca. Po chwili na miejscu zjawił się patrol SM. Kierowca radiowozu kręcił się chwilę w kółko, strażniczka zrobiła zdjęcia oklejonego fotoradaru, a łowca wszystko filmował i komentował zza kadru - że strażnicy jadą bez zapiętych pasów, stają w zatoczce autobusowej oraz zawracają na skrzyżowaniu i podwójnej linii ciągłej. Później akcja przenosi się do komendy Straży. Emil Rau zgłasza tam skargę mieszkanki Kalisza i następuje nerwowa reakcja strażnika, słuchać jak gdzieś dzwoni i klnie "no i on k… aferę przyjechał z tego robić" i nazywa ową panią "babą". Potem już zajście rozkręca się na całego, dziennikarz domaga się przeprosin, strażnik zarzuca mu kłamstwo i chce odtworzenia nagrania, a nieco zdezorientowana zastępczyni komendanta, która zjawiła się w międzyczasie mówi, że niczego nie słyszała i żegna się, bo kończy pracę. A Emil Rau komentuje - "totalna arogancja i chamstwo".

Strażnicy ciężko przeżyli się wizerunkową wpadkę, choć w kuluarach komentowali, że w telewizji pokazano tylko kilka wybranych minut, a wszystko trwało znacznie dłużej i dziennikarz wcale nie był obcesowo potraktowany. Tym niemniej burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas w imieniu swoim i strażników przeprosił Emila Raua za zajście, przeprowadził także rozmowę "wychowawczą". Pisemne przeprosiny trafiły także do mieszkanki Kalisza.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!