W ruch poszły kolportowane po mieście ulotki, wydawnictwa i plakaty poddające - delikatnie mówiąc - w wątpliwość dotychczasowe działania Barskiej.
Było m.in. o rzekomej korupcji w urzędzie i zagubionych 50 mln zł z gminnej kasy. Burmistrz zgłosiła nawet sprawę na policję, a Szlempo poprzysiągł, że nie ma z tym nic wspólnego.
Dziś przyznaje, że może go trochę poniosło, ale z drugiej strony był przekonany, że najskuteczniejszą formą kampanii będzie atak.
- Tak doradzali mi specjaliści, chociaż tak naprawdę nie leży to w mojej naturze - mówi.
Szlempo zapowiada jednocześnie, że teraz składa broń, a jedynym orężem jego walki będzie... łopata. Żeby wspierać burmistrz Barską w jej inwestycyjnych poczynaniach.
- To otwarta kobieta, więc na pewno będzie nam się dobrze współpracowało - zapowiada.
Czytaj e-wydanie »