Po zmianie czasu na letni nawet przez parę tygodni możemy dochodzić do siebie

Ewa Bilicka
Dr Stanisław Piwowarczyk, psychiatra, psychoterapeuta z Centrum Terapii Nerwic w Mosznej

Jak się panu żyje po zmianie czasu na letni? Pytam, bo wyczytałam opinie, że zmiany czasu psują nam samopoczucie i zdrowie na dłużej niż dzień, dwa.
Żyje się dobrze, dziękuję. Ze złym samopoczuciem po zmianie czasu jest jak z halnym wiatrem, skokami ciśnienia czy pełnią Księżyca - są osoby mocno cierpiące z ich powodu. Obecnie też nie brakuje osób drastycznie przeżywających przestawienie zegarów, a więc i rytmu biologicznego na letni. Czas zmieniany był z soboty na niedzielę, co miało niejako pomóc zrekompensować niedobór snu - ale to nie załatwia problemu. Prawdziwe kłopoty zaczynają się dopiero w tygodniu pracy, gdzie nie można już wylegiwać się w łóżku, jak w niedzielę. Czas nas goni, nie chcemy się spóźnić do pracy, a tu jeszcze w głowie mamy złość z powodu „skradzionej” godziny.

Kiedy frustracja minie?
Niektórzy lubią narzekać długo, inni przechodzą do normalności po kilku dniach. Z pracy z pacjentami przeżywającymi załamania i frustracje, wynika, że trzeba 20 dni, aby pojawiły się pierwsze pozytywne zmiany. W tym czasie pacjenci biorą udział w zajęciach relaksacyjnych, ćwiczą jogę, no i - co bardzo ważne - mają uporządkowany rytm dnia.

Czyli warto teraz sprawiać sobie drobne przyjemności, np. godzina słuchania muzyki relaksacyjne, SPA w łazience?
Tak. Bardzo ważny jest też uporządkowany plan dnia, aby nie wprowadzać w nasze życie dodatkowego, poza wcześniejszym wstawaniem stresu. Zwróćmy uwagę na niemowlaki - jeśli im rozregulujemy uporządkowany rytm dnia - są bardzo niezadowolone, okazują to płaczem. Kładźmy się więc o stałej porze spać, nie zawalajmy nocy. Słuchajmy też organizmu: jeśli po powrocie z pracy domaga się krótkiej drzemki, pozwólmy mu na to. Kwadrans, dwadzieścia minut leniuchowania nikomu nie zaszkodził. Nie idźmy jednak wtedy spać na długie godziny - bo to spowoduje tylko ból głowy i kolejny stres.

Czy to prawda, że zmiana czasu szkodzi sercowcom? Prof. Andrzej Tykarski, hipertensjolog, czyli specjalista od nadciśnienia tętniczego ostrzega, że ciśnienie rośnie zwłaszcza w dwie godziny po przebudzeniu. Wtedy też zdarza się najwięcej zawałów serca i udarów. Każda administracyjna zmiana czasu, a więc i pracy zegara biologicznego, może powodować dalszy wzrost ciśnienia...
... który bierze się także z dodatkowego stresu, niezadowolenia z powodu skradzionej godziny snu. Dlatego trzeba zadbać o higienę psychiczną naszego życia. Są badania, które wskazały na korelację pomiędzy biegiem przy minus 10 stopniach, z odsłoniętym gardłem na przystanek autobusowy w popłochu, że ucieknie nam autobus. Wtedy też zawał jest bardziej prawdopodobny . Codziennie nie brakuje nam zdarzeń zaburzających naturalny rytm biologiczny organizmu. Zmiana czasu jest jedną z nich.

Zmiana czasu. Jak długo człowiek przyzwyczaja się do nowego rytmu?
x-news/Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska