Pobity i poparzony 8-latek z Częstochowy
Do przerażającego zdarzenia doszło w częstochowskiej dzielnicy Stradom. 8-letni Kamil mieszkał tam ze swoją 35-letnią matką, 27-letnim ojczymem i rodzeństwem. W poniedziałek, 3 kwietnia, chłopca przyszedł odwiedzić jego biologiczny ojciec. Zauważył, że dziecko ma bardzo poważne obrażenia i jest poparzone. O wszystkim zaalarmował odpowiednie służby.
Po jakimś czasie na miejsce przyleciał śmigłowiec pogotowia ratunkowego i przetransportował 8-latka do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach. Dziecko miało liczne obrażenia ciała - ma poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny. 8-latek przeszedł już operację. Niestety jego stan jest ciężki.
Wstrząsające fakty w sprawie 8-latka z Częstochowy
W sprawie została zatrzymana matka i ojczym dziecka.
- W poniedziałek, 3 kwietnia, w jednym z domów na Stradomiu policjanci zatrzymali 35-letnią matkę chłopca oraz jej 27-letniego męża - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa 8-letniego chłopca i spowodowania u niego ciężkich obrażeń ciała w postaci głowy, klatki piersiowej i kończyn. Śledztwo dotyczy również znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad chłopcem, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - wyjaśnia.
Jak ustalili śledczy, do usiłowania zabójstwa miało dojść prawdopodobnie kilka dni temu, pod koniec marca bieżącego roku. To właśnie wtedy chłopiec miał zostać pobity i poparzony. Przez kilka dni nikt nie udzielił mu pomocy! Pod opiekę specjalistów 8-latek trafił dopiero w poniedziałek, 3 kwietnia.
- Zatrzymani zostaną doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie celem wykonania czynności procesowych z ich udziałem. W toku dalszego postępowania będziemy ustalać, w jakim okresie mogło dochodzić do znęcania się nad tym chłopcem - dodaje prokurator Tomasz Ozimek.
Rodzina była znana Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Częstochowie.
- W ostatnim czasie przebywała jednak poza Częstochową. Powróciła do miasta niedawno - podkreśla Olga Dargiel, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie.
Pracownicy MOPS nie mieli jednak do tej pory żadnych sygnałów świadczących o tym, że w rodzinie może dziać się coś złego.
- Nie otrzymaliśmy też żadnych zgłoszeń, czy interwencji dotyczących podejrzenia stosowania przemocy fizycznej wobec dzieci od innych instytucji mających również bezpośredni kontakt z rodziną. Chodzi tutaj między innymi o środowisko szkolne, przedszkolne, a także dzielnicowego. Obecnie ściśle współpracujemy z policją i prokuraturą w tej sprawie - podsumowuje Olga Dargiel.
Wcześniej o sprawie pisaliśmy
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?