- Olesno to chyba jedyne miasto powiatowe w Polsce, w którym nie zatrzymują się pociągi pospieszne - mówi poirytowany Jan Koziolek z Zębowic, który zbiera podpisy pod wnioskiem o zatrzymywanie się pociągów na stacji PKP Olesno Śląskie. Zebrał już ponad dwieście podpisów.
Chodzi o trzy pociągi TLK spółki PKP Intercity:
TLK Pomerania na trasie Kraków - Szczecin i z powrotem,
TLK Gwarek na trasie Katowice - Gdynia i z powrotem,
TLK Wiking na trasie Katowice - Szczecin i z powrotem.
Oleśnianie muszą teraz dojechać do Kluczborka albo do Lublińca, żeby wsiąść do pociągów, które nie zatrzymują się w Oleśnie. Problem w tym, że nie ma takiej możliwości.
- Kiedyś było tak, że jeden pociąg czekał, aż przyjedzie drugi - mówi Jan Koziolek. - Od kiedy PKP podzielono na różne spółki, każdy jedzie według swojego planu. Zwłaszcza w soboty i niedziele nie ma połączeń kolejowych.
9 grudnia był czarnym dniem dla podróżnych z Olesna, ponieważ likwidacja postoju pociągów pośpiesznych to nie jedyna zmiana,
Władze powiatu oleskiego starają się o przywrócenie postoju pociągu pośpiesznego w Ministerstwie Transportu. Czy są na to szanse?
Czytaj w sobotę (12 stycznia) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?