Pociągi znowu pojadą z Murowa

Redakcja
Już na początku roku wójt Andrzej Puławski alarmował, że linia kolejowa jest bardzo potrzebna, bo tiry z drewnem dewastują gminne drogi.
Już na początku roku wójt Andrzej Puławski alarmował, że linia kolejowa jest bardzo potrzebna, bo tiry z drewnem dewastują gminne drogi. Sławomir Draguła
Mieszkańcy odetchną z ulgą, bo surowiec i tarcica transportowane będą koleją. Tartak zagwarantował taką liczbę przewozów, że będą one opłacalne dla kolei.

Linia kolejowa Jełowa - Murów nieczynna jest od ponad 20 lat. Wszystko wskazuje na to, że już po koniec przyszłego roku znów pojadą nią pociągi. Na początek tylko towarowe i tylko w godzinach nocnych.

To rezultat porozumienia, jakie tartak w Murowie zawarł z właścicielem tej trasy - PKP Polskimi Liniami Kolejowymi. Tartak zagwarantował w nim taką liczbę przewozów, że ponowne uruchomienie linii będzie opłacalne dla kolei.

Murowski tartak jest systematycznie rozbudowywany. Po zakończeniu inwestycji przerabiać będzie rocznie 800 tysięcy metrów sześciennych tarcicy. Teraz transport odbywa się ciężarówkami. Po uruchomieniu linii większość surowca i wyrobów gotowych przewożona będzie koleją. Linia została zakwalifikowana do kategorii D, więc pociągi będą po niej mogły jeździć 40, góra 60 km/h.

Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć remont linii Murów - Jełowa. PKP PLK wymienią zmurszałe podkłady i uzupełnią brakujące
szyny, tartak - na swój koszt - zbuduje bocznicę.

- To wspaniała wiadomość - cieszy się z porozumienia tartaku i kolei Andrzej Puławski, wójt Murowa. - W tej chwili długie zestawy samochodowe z drewnem, jeżdżące do i z tartaku, są zagrożeniem dla naszych mieszkańców. Niszczą też drogi, które nie są przystosowane do takich obciążeń.

Drogi w Murowie nie wytrzymują ruchu tirów

Wójt Murowa, od dawna walczy o ponowne połączenie kolejowe miejscowości ze światem. Niedawno napisał nawet list w tej sprawie do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. - Pomocy w tej sprawie warto szukać, gdzie się tylko da - wyjaśnia Andrzej Puławski. - W Jastrzębiu w gminie Namysłów jest jednostka wojskowa, do której prowadzą tory od linii Kluczbork - Namysłów. Alternatywnym połączeniem, np. na wypadek zniszczenia tych torów, mogłaby być linia z Jełowej przez Murów do Namysłowa, która przebiega przez Jastrzębie - dodaje wójt.

Liczył on, że ministerstwo przemyśli sprawę remontu linii.

- Gdyby się zgodziło, to na trasę Opole - Namysłów mogłyby nawet wrócić pociągi osobowe - mówi wójt. - Ministerstwo odpowiedziało jednak, że wojsko nie jest zainteresowane remontem linii kolejowej, która będzie miała charakter komercyjny.
Ewentualne przywrócenie ruchu pasażerskiego między Murowem a Namysłowem zapisane jest w Wojewódzkim Planie Transportu Publicznego do rozważenia po 2020 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska