Pandemia koronawirusa poturbowała system opieki zdrowotnej. Niektóre oddziały zostały zamknięte lub przemianowane na covidowe. Opolskie Centrum Onkologii im. prof. Tadeusza Koszarowskiego w Opolu działało z niewielką przerwą przez cały rok.
Choć pacjenci mieli zapewnioną kompleksową pomoc medyczną, od marca zeszłego roku spadła liczba osób zgłaszających się do szpitala.
W porównaniu do 2019 roku poradnia onkologiczna obsłużyła o ponad 7500 mniej pacjentów. Niepokojące są także statystyki związane z profilaktyką zdrowotną. Wykonano o 25 proc. mniej badań mammografii oraz o 35 proc. badań przesiewowych, które są kluczowe do szybkiego wykrycia i rozpoczęcia leczenia. W 2020 roku na oddziale chirurgii piersi wykonano o 27 proc. mniej zabiegów w porównaniu do 2019 roku.
- Oznacza to, że nie pomogliśmy prawie stu kobietom, które na pewno taki problem miały, ale nie zdecydowały się przyjść od razu. Co jednak najbardziej smutne, wkrótce się z nimi jednak na pewno spotkamy. Przyjdą do nas za parę miesięcy, ale ich stan będzie już znacznie poważniejszy - mówi Marek Staszewski, dyrektor opolskiej onkologii.
Skutki tych decyzji najbardziej zauważalne są w diagnostyce obrazowej wielkości guza. W poprzednich latach dzięki skutecznej profilaktyce doprowadzono do sytuacji, w której pacjenci zgłaszali się bardzo wcześnie, a guzy były wielkości kilkunastu milimetrów. Dzisiaj są to już przypadki guzów kilkucentymetrowych.
- Wielu pacjentom nie będziemy mogli pomóc, bo już będzie za późno, a niektórym jedynie będziemy mogli pomóc paliatywnie, czyli w spokojnym przeżyciu do śmierci - podkreśla Staszewski.
Sprawdza się czarny scenariusz
To, o czym lekarze mówili w 2020 roku, zaczęło się sprawdzać już na początku 2021 roku. A wszystko wskazuje na to, że będzie coraz gorzej.
Na szczęście sytuacja w Opolskim Centrum Onkologii nie jest tak dramatyczna jak np. w Krakowie, gdzie lekarze muszą podejmować decyzje, których pacjentów będą leczyć, a którym opóźnią wizytę w szpitalu, bo brakuje miejsca na oddziałach, nawet dla ciężko chorych pacjentów.
- My staramy się tak zorganizować swoją pracę, żebyśmy mogli w krótkim czasie pomóc wszystkim osobom, które tego będą potrzebować. Jeśli pacjentów przybywa i tworzą się kolejki, to dostosowujemy do tego nasz czas pracy. Krótko mówiąc, wydłużamy godziny dyżurów. Wymaga to jednak od lekarzy i pielęgniarek pracy na skraju swoich możliwości - wyjaśnia.
W 2020 roku wizyt pierwszorazowych było 1,5 tys. mniej niż w 2019 roku. Pacjenci m.in. z powodu obawy przez koronawirusem, zaniechali profilaktyki i ignorowali niepokojące symptomy. Teraz dopiero widzimy, jaki przyniosło to skutek. Przez pierwsze 4 miesiące 2021 roku szpital wykonał o 25 proc. więcej porad niż w latach poprzednich. To pokazuje, że nieleczeni pacjenci onkologiczni, którzy nie zgłaszali się wcześniej na badania, teraz są już do tego zmuszeni przez pogarszający się stan zdrowia.
- W tym roku najprawdopodobniej odnotujemy rekord wizyt w historii, który bynajmniej nie jest powodem do dumy - podkreśla dyrektor.
Praca na skraju możliwości
Dodatkowym problem dla pacjentów jest zbliżający się okres wakacyjny, w czasie którego większość medyków wykorzystywać będzie dopiero zaległe urlopy z zeszłego roku. Z tego powodu czas oczekiwania na wizytę lub zabieg ulegnie wydłużeniu, co wcale nie polepszy i tak już trudnej sytuacji.
- Zgodnie z Kodeksem Pracy mam obowiązek do końca września wysłać pracownika z zaległym urlopem, bo w przeciwnym razie inspekcja pracy ukarze mnie grzywną- wyjaśnia dyrektor.
Jednocześnie zwraca także uwagę, że już teraz personel szpitalny jest przepracowany i skrajnie zmęczony. Dyżury trwają nie do godz. 15, tylko zazwyczaj o dwie godziny dłużej, a zdarza się także, że lekarze upuszczają szpital dopiero po godz. 20. Jest 14 proc. więcej hospitalizacji na oddziałach, a w poradni ten wzrost przekracza już 50 proc!
- Jeśli chodzi o pracę w poradni, to dzienna liczba obsługiwanych pacjentów przez jednego lekarza jest niewyobrażalna dla innych jednostek. Gdy zatrudniamy w szpitalu osobę spoza onkologii opolskiej, to twierdzi na samym początku, że jest to niemożliwe, aby dziennie lekarz przyjął 35 pacjentów. Taki wynik można bowiem osiągnąć tylko wtedy, gdy z każdym lekarzem pracuje sekretarka medyczna i pielęgniarka, co bezpośrednio przekłada się na koszty. Dzięki temu jednak lekarz zajmuje się tylko leczeniem pacjentów i nie musi poświęcać czasu na czynności administracyjne, które w znacznym stopniu są obciążeniem w funkcjonowaniu polskiej służby zdrowia. A pacjent nie musi czekać godzinami w kolejce, aby zapisać się na kolejną wizytę, ponieważ gdy wchodzi do gabinetu, od razu ma wyznaczone kolejne terminy leczenia - wyjaśnia dyrektor opolskiej onkologii.
Z kolei w 2019 roku blok operacyjny pracował średnio w miesiącu przez 266 godzin. W marcu tego roku były to już 362 godziny!
- To o 100 godzin miesięcznie więcej i dotyczy wyłącznie samych operacji, nie wliczając w to czasu potrzebnego m.in. na dezynfekcję sal. W tym czasie nie zwiększyliśmy zatrudnienia, ponieważ lekarzy onkologów, którzy byliby w stanie przyjechać do Opola i tutaj leczyć, po prostu nie ma. Jestem wdzięczny moim lekarzom i pielęgniarkom, którzy decydują się pracować dłużej i ciężej dla dobra opolskich pacjentów onkologicznych. Bez ich poświęcenia nie moglibyśmy pomóc wszystkim, którzy tego potrzebują - zaznacza dyrektor.
Jak długo trzeba czekać na badanie?
Jeśli chodzi o pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą onkologiczną, którzy otrzymują tzw. kartę DiLO i wskakują w szybką ścieżkę onkologiczną, to diagnostyka trwa nie dłużej niż 10 dni, a czas oczekiwania na tomografię komputerową to mniej niż tydzień. Gabinety profilaktyczne raka piersi przyjmują pacjentów w średnio w mniej niż tydzień. Z kolei czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala to od 2 do 3 tygodni.
- Mieścimy się we wszystkich czasach, które są założone w leczeniu onkologicznym. Jesteśmy bowiem ośrodkiem referencyjnym, jeśli chodzi o europejskie stowarzyszenie leczenia raka piersi, w którym są bardzo wyśrubowane terminy pomiędzy diagnostyką a leczeniem - zapewnia Marek Staszewski.
Z powodu pandemii koronawirusa nastąpiła również duża zmiana w sposobie leczenia na oddziale dziennym chemioterapii. Szpital zaczął przenosić niektórych pacjentów z hospitalizacji długiej na leczenie dzienne, a pacjenci jednodniowi, których stan zdrowia na to pozwalał, byli wysyłani do domu. Pacjent był wyposażany w specjalny, jednorazowy worek, w którym znajdował się lek, dzięki czemu mógł w otoczeniu domowym i milszej atmosferze leczyć się onkologicznie.
Bez pieniędzy nie będzie leczenia
W 2020 roku szpital zmniejszył przychód o przeszło 3 mln zł. Tarcza antykryzysowa, która miała być pomocą dla dotkniętych skutkami pandemii szpitali onkologicznych, w rzeczywistości zmniejszyła stratę szpitala jedynie o 1 mln zł.
- Dzisiaj mamy zakontraktowane świadczenia na pół roku. Po pierwszym kwartale na przychód na ok. 32 mln zł mieliśmy ok. 5 zł nadwykonań, za które NFZ zapłacił nam dopiero tydzień temu. Na 5 mln zł czekaliśmy przeszło półtora miesiąca - tłumaczy Staszewski.
Szpital czeka obecnie na propozycje finansowania na kolejne półrocze. Obawia się jednak, że jeśli będą takie same jak wcześniej, a pacjentów będzie przybywało, znów na pieniądze będzie musiał czekać długimi tygodniami.
- Sytuacja finansowa szpitala będzie w lipcu jeszcze poważniejsza, ponieważ wschodzą w życie przepisy dotyczące podwyżek dla personelu medycznego. Nie wiem, z czego szpitale sfinansują te podwyżki, bo już teraz pieniędzy jest jak na lekarstwo - ironizuje dyrektor.
Receptą na poprawę tej sytuacji byłoby zwiększenie finansowania wykonywanych świadczeń. Stało się jednak zupełnie odwrotnie i od 1 kwietnia spadły wyceny niektórych świadczeń na onkologii klinicznej.
- Znaleźliśmy się w dramatycznej sytuacji, gdy w zastraszającym tempie przybywa nam pacjentów, wyceny są coraz mniejsze, a lekarzy w szpitalach jest tyle samo. Biorąc pod uwagę także fakt, że pieniędzy na służbę zdrowia jest systemowo po prostu za mało, tym prędzej potrzebujemy bardziej zdecydowanych i przemyślanych decyzji, które poprawią naszą sytuację. Bo bez pieniędzy, nie będzie po prostu leczenia - dodaje Staszewski.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?