Podczas pandemii wydawaliśmy więcej na alkohol. "Wódka wciąż odpowiada za ponad jedną trzecią naszego alkoholowego portfela"

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
W czasach pandemii zakupy dużo częściej robimy w małych sklepach, które są wybierane jako miejsce wygodniejsze i bezpieczniejsze.
W czasach pandemii zakupy dużo częściej robimy w małych sklepach, które są wybierane jako miejsce wygodniejsze i bezpieczniejsze. Szymon Starnawski/ Polska Press
Alkoholowe preferencje klientów małych sklepów podczas pandemii koronawirusa nie uległy drastycznym zmianom. Chętniej decydujemy się na zakup po sąsiedzku brandy, whisky czy rumu, ale prym nadal wiodą piwo oraz wódka. Spektakularnym, choć krótkotrwałym rekordzistą okazał się spirytus, głównie nabywany jako substytut środków dezynfekcyjnych. Jednak małych sklepach cichym wygranym koronakryzysu jest wino.

W czasach pandemii zakupy dużo częściej robimy w małych sklepach, które są wybierane jako miejsce wygodniejsze i bezpieczniejsze. Obecnie, nadal utrzymuje się trend większych zakupów w małych punktach.Wydajemy tam ok. 20 proc, więcej niż przed koronakryzysem, a stopniowy powrót do normalności pozostawił trwałe zmiany w nawykach zakupowych.

Przez dziesięć tygodni z największymi restrykcjami konsumenci kupowali alkohol z prawie taką samą częstotliwością jak zwykle, jednak każdorazowe zakupy odbywały się w większych ilościach. Średni koszyk wzrósł niemal o 20 proc.- wynika z danych M/platofrm. Pierwsze zauważalne wzrosty na alkoholu odnotowano w marcowy tydzień T11, kiedy ogłoszono zamknięcie szkół. Liczba paragonów z alkoholem urosła o 6,5 proc. rdr, średni koszy o ponad 23 proc. rdr, a wydatki ogółem o ponad 31 proc. Również Wielkanoc przyniosła skokowy wzrost z tygodnia na tydzień. Trochę słabiej wypadła majówka. Na jej tle zdecydowanie lepiej prezentował się czerwcowy długi weekend, gdy większość ograniczeń była już zniesiona.

- Rekordową sprzedaż alkoholu w małych sklepach odnotowano w tygodniu wielkanocnym z obrotem o 60 proc. i średnim koszykiem o połowę większym niż rok wcześniej. Silne wzrosty rzędu 30 proc. w skali rocznej odnotowano także podczas długiego weekendu czerwcowego, na podobnym poziomie do marcowego tygodnia T11, od którego wszystko się zaczęło. Dość interesujący okazał się też ostatni tydzień maja, kiedy obchodzono Dzień Matki. Nie wiązał się on ze skokowym wzrostem tygodniowym, ale był znacząco lepszy w skali rocznej. Sprzedaż wzrosła o 21 proc. rdr, a średni koszyk o 17 proc. rdr. O ile w przypadku wina, które odnotowało wówczas największe wzrosty, można przypuszczać, że miało to związek z bardziej intensywnymi spotkaniami w gronie rodzinnym, o tyle w przypadku pozostałych produktów, zapewne większe znaczenie miał fakt, że był to już kolejny tydzień zmniejszania ograniczeń epidemicznych w sklepach i stopniowego powrotu do normalności. To właśnie w tym tygodniu częstotliwość wizyt powróciła do normy sprzed marca– tłumaczy Tomasz Jasinkiewicz, wiceprezes Comp Platformy Usług S.A, cytowany w komunikacie.

Mimo pandemii, sprzedaż piwa jak co roku wykazywała typowy trend sezonowy, czyli rosła wraz ze zmianą pogody. Przed kryzysem odpowiadało ono za niemal połowę naszych wydatków na alkohol. Na początku pandemii ten poziom nieznacznie wzrósł.

- Warto zauważyć, że piwo nie odnotowało spektakularnego wzrostu w marcowym tygodniu T11, kiedy Polacy tłumnie ruszyli do sklepów po ogłoszeniu pierwszych restrykcji. Dużą popularnością cieszyły się wtedy inne napoje alkoholowe, jak wódka, wino, rekordowy spirytus oraz te bardziej niszowe, jak brandy, whisky czy rum. Piwo nie wpisało się w ten trend, co mogą tłumaczyć wciąż otwarte wówczas puby i restauracje, a także specyfika robienia zakupów na zapas. W pozostałych, szczytowych okresach sprzedaż piwa rosła już proporcjonalnie do ogólnego wzrostu sprzedaży w małych sklepach detalicznych– dodaje.

Wódka wciąż odpowiada za ponad jedną trzecią naszego alkoholowego portfela. Podobnie jak pozostałe trunki, w trakcie pandemii kupowano ją w małych sklepach rzadziej, ale więcej. Wraz z sezonem, jej sprzedaż sukcesywnie rośnie, choć nie tak szybko jak w przypadku piwa. Najwięcej wypiliśmy jej na Wielkanoc.

Wino ma nadal skromny udział w naszym portfelu, rzędu 3,5 proc. całości wydatków na alkohol, ale kupowaliśmy je w małych sklepach chętniej. Wydajemy na nie w małych sklepach już o 14,5 proc. więcej w ujęciu rocznym. Rekordowym tygodniem dla wina był tydzień wielkanocny, kiedy wydatki w małych placówkach detalicznych wzrosły o 78 proc. rdr.

Pozostałe rodzaje alkoholu, jak rum, whisky, gin, brandy czy likier reprezentowały niecałe 6 proc. łącznych wydatków na alkohol w małych sklepach, ale również odnotowały w tym roku istotne wzrosty. Zyskały na wartości ponad 20 proc. rdr, przy czym w odróżnieniu od innych produktów, kupowaliśmy je także częściej o ponad 8 proc. rdr.

Największym zainteresowaniem wśród konsumentów cieszył się spirytus, kupowany w ogromnych ilościach w obawie przed koronawirusem przede wszystkim w celach dezynfekcyjnych. W szczytowym tygodniu T11 wydaliśmy na niego w punktach detalicznych prawie siedem razy więcej niż wynosi średnia. Podwyższony poziom sprzedaży stopniowo opadał, ale utrzymał się jeszcze do Wielkanocy, po czym powrócił do normy sprzed pandemii.

Obejrzyj wideo:

Rzecznik MŚP: Kończą się programy pomocowe, kończą się pieniądze i teraz trzeba przejść przez ten trudny okres

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podczas pandemii wydawaliśmy więcej na alkohol. "Wódka wciąż odpowiada za ponad jedną trzecią naszego alkoholowego portfela" - Strefa Biznesu

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska