Obsada karetki zachowała podwyższone środki ostrożności, miała maseczki na twarzach. U mężczyzny podejrzewano bowiem zakażenie wirusem świńskiej grypy.
Chory wrócił 22 kwietnia ze Stanów Zjednoczonych, od tamtej pory kaszle i ma bóle gardła.
Okazuje się, że w Stanach przebywał niedaleko miejsca, gdzie wybuchło jedno z ognisk zachorowań wśród ludzi na świńską grypę. Dziś po 14.00 mężczyzna sam zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu w Strzelcach Op. Wpadł w popłoch, gdy skojarzył swoje dolegliwości z treścią komunikatów podawanych w Polsce na temat groźnej grypy.
- Jest to pierwszy tego typu przypadek na Opolszczyźnie, jesteśmy też pozytywnie zaskoczeni, że system przeciwko świńskiej grypie tak dobrze zadziałał - mówi Wiesława Błudzin, ordynator oddziału zakaźnego szpitala Wojewódzkiego w Opolu, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych. - Wynik badań materiału pobranego z nosa i gardła pacjenta był gotowy w półtorej godziny. Wykluczył grypę.
Pacjent pozostał jednak na obserwacji.
O sprawie informuje szerzej portal MM Opole.pl w artykule Pacjent z podejrzeniem świńskiej grypy trafił na oddział zakaźny szpitala w Opolu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?