- Byliśmy bardzo stremowani, bo to dla nas wielkie przeżycie - mówili nowożeńcy, którzy sakramentalne tak powiedzieli w kościele św. Jadwigi Śląskiej w Kamiennej. Ich świadkami byli: Renata Żywina, dyrektor "Promyka" oraz Julian Kruszyński, starosta namysłowski.
Pan młody ma 80 lat, a jego małżonka jest o 19 lat młodsza.
- Prawdę mówiąc, to nie spodziewałam się takiego przyjęcia - dodawała pani Maria, wzruszona ślubną uroczystością. - Dyrektorkę mamy wspaniałą, personel jest cudowny i nawet swojego pierwszego ślubu nie miałam tak pięknie zorganizowanego, jak ten dzisiaj.
Na nowożeńców czekał pięknie udekorowany dom, przyjęcie z muzyką oraz moc życzeń i prezentów od koleżanek i kolegów, pracowników DPS-u i władz powiatu namysłowskiego.
Oboje wiedli dotąd spokojne życie wdowców. Pan Tadeusz, który wcześniej mieszkał w niedalekich Biestrzykowicach, przeniósł się domu pomocy 10 lat temu. Pani Maria jest namysłowianką, a do Kamiennej trafiła przed trzema laty.
- Tadeusz chyba od razu wpadł mi w oko - mówiła dziś pani młoda. Oboje spędzali ze sobą coraz więcej czasu, aż w końcu pojawiły się rozmowy o związku. - O ślubie to już poważnie zacząłem myśleć od zeszłego roku - dodawał małżonek.
- Już wcześniej przymierzali się do tego kroku, ale potem temat rozszedł się po kościach. A teraz trzymali się swoich postanowień do końca - mówiła dyrektor Renata Żywina, która była równie szczęśliwa jak nowożeńcy: - Bo taki ślub to chyba ewenement na skalę kraju!
Bohaterów dzisiejszej uroczystości po weselu czekała przeprowadzka. Dotąd mieszkali bowiem w osobnych pokojach. - Mieszkali blisko, oddzieleni jedynie ścianą, ale to jednak nie to samo, co własny pokój - dodawała szefowa Promyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?