Podpalacz placu zabaw w Opolu uniknie odpowiedzialności? Biegli badają jego poczytalność. Grozi mu nawet 7,5 roku więzienia

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Jeśli się okaże, że mężczyzna był niepoczytalny, prokuratura może skierować do sądu wniosek o umieszczenie go w zakładzie leczniczym.
Jeśli się okaże, że mężczyzna był niepoczytalny, prokuratura może skierować do sądu wniosek o umieszczenie go w zakładzie leczniczym. Kolaż: Policja / PSP Opole
38-letni Tomasz K. został aresztowany na 3 miesiące za podpalenie nowego, jeszcze nieoddanego do użytku placu zabaw dla dzieci przy ul. Nysy Łużyckiej w Opolu. Biegli powołani przez prokuraturę sprawdzają teraz, czy sprawca w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny. Mężczyźnie grozi do 7,5 roku więzienia.

Pożar, który miał miejsce w marcu na nowym placu zabaw w Opolu, wstrząsnął mieszkańcami okolicy.

Pożar wybuchł kilka minut przed godziną pierwszą w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 12 na 13 marca). Słysząc trzask ognia, jeden z okolicznych mieszkańców wyjrzał zza okna i zobaczył jedną z instalacji na placu zabaw w płomieniach. Na szczęście nikt nie ucierpiał, jednak straty oszacowane są na około 250 tysięcy złotych.

Mężczyzna ma już na swoim koncie inne podpalenia

Jeszcze tego samego dnia w godzinach popołudniowych opolscy kryminalni zatrzymali podejrzewanego o podpalenie 38-latka. Policjanci zabezpieczyli należącą do niego odzież, przeprowadzili oględziny ciała, przeszukali zajmowane przez niego mieszkanie. Zebrany materiał dowodowy nie budził wątpliwości policjantów.

Ponadto mężczyzna był dobrze znany stróżom prawa. 38-latek był już wcześniej skazany za przestępstwa związane z podłożeniem ognia i wznieceniem pożarów, dlatego w tej sprawie odpowiada w warunkach recydywy.

Prokuratura czeka na opinię biegłych

Z udziałem zatrzymanego policjanci przeprowadzili także wizję lokalną, w trakcie której 38-latek przyznał się do podpalenia placu zabaw. Opisał dokładnie sposób działania, nie wyjaśnił natomiast motywu, jakim się kierował. Następnie Sąd Rejonowy w Opolu zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

- Powołaliśmy dwóch biegłych z zakresu psychiatrii, którzy ocenią, czy podejrzany w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny lub czy jego poczytalność była w jakimś stopniu ograniczona. Czekamy na te opinię – mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Jeśli się okaże, że mężczyzna był niepoczytalny, prokuratura może skierować do sądu wniosek o umorzenie postępowania oraz zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zakładzie leczniczym.

Z kolei Urząd Miasta w Opolu czeka teraz na pieniądze od ubezpieczyciela, które wkrótce mają już trafić na konto miasta.

- Miasto nie poniosło z powodu pożaru żadnych dodatkowych kosztów, jednak dzieci miały już na wiosnę korzystać z nowego placu. Jak tylko otrzymamy pieniądze, zamówimy brakujący sprzęt, aby już w wakacje dzieci mogły się bawić na placu zabaw – tłumaczy Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska