Podróż autostradą powoli traci sens. Wszystko przez bramki

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Krytycy bramek od początku mówili, że to rozwiązanie poważnie spowolni ruch. A chodziło o to, żeby było szybciej.
Krytycy bramek od początku mówili, że to rozwiązanie poważnie spowolni ruch. A chodziło o to, żeby było szybciej. Paweł Stauffer
Punkty poboru opłat znajdujące się na autostradach to wąskie gardła. Przekonują się teraz o tym kierowcy, zwłaszcza ci jadący na wakacje.

- W niedzielę na bramkach we Wrocławiu czekałem 1,5 godziny i jeszcze musiałem za to zapłacić - zaalarmował nto jeden z kierowców z Opola. - To bez sensu. Szybciej by mi było dojechać alternatywną drogą, i to za darmo.

Punkty poboru opłat, które znajdują się na początku i końcu płatnego odcinka autostrady, to wąskie gardła. Każdy samochód musi się tam zatrzymać, kierowca płaci za przejazd i po podniesieniu szlabanu może ruszyć dalej. Przyjmuje się, że w minutę jeden pracownik bramki może obsłużyć trzy samochody.

- Ale są ludzie, którzy szukają pieniędzy dopiero, jak dojadą do bramki, mają kłopot z PIN-em do karty płatniczej albo są kłopoty z połączeniem z bankiem i czas się wydłuża - mówi Krzysztof Gorzkowski z Kapsch, która zajmuje się obsługą systemu do poboru opłat.
Problem miały rozwiązać specjalne pasy dla samochodów osobowych, które posiadają system viaAuto (specjalny nadajnik zamontowany w aucie, który łączy się z bramką i opłata za przejazd pobierana jest elektronicznie). Taki sposób zwiększa przepustowość na bramce do 8 aut na minutę.

- Ale nie wszyscy kierowcy zauważają albo chcą zauważyć, że pasy są wydzielone tylko dla aut z takim systemem, i wjeżdżają tam, blokując bramki - dodaje Gorzkowski.

Badania przeprowadzone na autostradzie A4 pokazały, że bramki ponaddwukrotnie spowolniły ruch pomiędzy węzłami Bielany i Krajków. Średnia prędkość spadła ze 114 do 72 km/h, a czas przejazdu kilometra dochodzi nawet do 2,5 minuty (z 36 sek. przed zainstalowaniem bramek).

Największe problemy występują ok. godz. 18.00, gdy średnia prędkość nie przekracza 40 km/h. Teraz zauważył to również rząd, który zrezygnował z rozbudowy bramek na punktach poboru opłat w Gliwicach i we Wrocławiu.

Mało tego, do 2017 roku mają one zniknąć z autostrad, a opłaty mają być pobierane elektronicznie. Nad autostradami zostaną zbudowane specjalne bramownice, które będą rejestrować przejeżdżające auta i ściągać opłaty. A te będzie można wnosić na wiele sposobów, m.in. za pomocą systemu via Auto albo wcześniej logując się na stronie internetowej i tam płacąc za przejazd wybranym przez siebie odcinkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska