Podstawówka nr 2 w Zdzieszowicach otrzymała Certyfikat Szkoły Promującej Zdrowie

Certyfikat potwierdza, że uczniowie uczą się w tej szkole czegoś więcej niż rachunki, ortografia i przyroda.

- W ramach różnych przedmiotów staramy się przekazywać uczniom, jak zdrowo żyć, wpajać im zdrowe nawyki - tłumaczy dyrektor szkoły Krystyna Szewczyk Lang. - Wiele działań ma również miejsce między lekcjami i po lekcjach.

W 2008 roku szkoła realizowała projekt "Czy wiesz, co jesz", był Dzień Marchewki i happening "Chcemy mieć zdrową żywność na zdrowej ziemi". Dzieci dowiedziały się, jak udzielać pierwszej pomocy i jak ostrożnie posługiwać się prądem. Zdzieszowicka "dwójka" jako pierwsza szkoła w Polsce wprowadziła przedmiot "wychowanie komunikacyjne". Poza tym tutejsi uczniowie specjalizują się w biegach na orientację. Dwa tygodnie temu wrócili z międzynarodowych zawodów w tej dyscyplinie w Wenecji.

- Zdrowy styl życia to przede wszystkim ruch, staramy się zaszczepić dzieciom nawyk do spędzania wolnego czasu w ruchu, by odciągnąć je od komputerów i telewizorów, które powodują wady postawy
- dodaje Małgorzata Nogalska, lider Szkolnego Zespołu Promującego Zdrowie. - Na przerwach starsi uczniowie organizują młodszym zabawy ruchowe w sali ćwiczeń. Wszyscy bardzo to lubią. W 2010 roku chcemy urządzić przed szkołą boisko wielofunkcyjne z bieżnią i placem zabaw, a na pobliskiej górce - ścieżkę zdrowia.

W trosce o zdrowe kręgosłupy swoich uczniów szkoła prowadzi też akcję "lekki tornister". Dla wszystkich dzieci zakupiono zamykane na kluczyki szafki, w których mogą zostawiać książki. Z wielu przedmiotów zadania domowe zadawane sa w ćwiczeniach. Dla klas pierwszych zakupiono szkolne komplety podręczników, aby uczniowie nie musieli wcale nosić książek.

- Postanowiliśmy, że co roku będziemy dokupywać książki dla kolejnych klas - deklaruje Szewczyk - Lang.
O tym, jak żyć zdrowo, dużo mogą powiedzieć również same dzieci:

- Nauczyliśmy się, czemu niezdrowo jest jeść produkty zawierające dużo cukru i konswerwantów - mówi Kamila Sznajder. - Ciężko całkiem wyrzec się chipsów i coli, ale teraz kupuję je dużo rzadziej.