Podsudecka Magistrala Kolejowa. Dziś w Opolskim Urzędzie Marszałkowskim rozmawiano o remoncie i elektryfikacji linii

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Opolska część Podsudeckiej Magistrali Kolejowa zaczyna się w Kędzierzynie-Koźlu i wiedzie m.in. przez Prudnik, Nysę, Otmuchów i Paczków.
Opolska część Podsudeckiej Magistrali Kolejowa zaczyna się w Kędzierzynie-Koźlu i wiedzie m.in. przez Prudnik, Nysę, Otmuchów i Paczków. Archiwum/Tom
Chodzi o odcinek linii kolejowej pomiędzy Kędzierzynem-Koźlem, Nysą, Kamieńcem Ząbkowickim i Legnicą.

- Jestem zdania, że musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by Podsudecka Magistrala Kolejowa została wyremontowana i zelektryfikowana - mówił na dzisiejszym spotkaniu Norbert Krajczy, przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego. - To szansa dla rozwoju takich miasta jak Prudnik, Nysa, Otmuchów czy Paczków oraz szansa dla tamtejszych mieszkańców na dojazdy do pracy, szkół, ale i na wczasy itd.

Przebudowa linii ma również strategiczne znaczenie dla pogranicza polsko-niemiecko-czeskiego i na pewno przyczyni się poprawy komunikacji na przygranicznych terenach.

PKP Polskie Linie Kolejowe zaczęły prace związane z rewitalizacją Podsudeckiej Magistrali Kolejowej, czyli linii kolejowej nr 137 Katowice - Legnica, a ściślej mówiąc jej odcinaka pomiędzy Kędzierzynem-Koźlem, Nysą, Kamieńcem Ząbkowickim i Legnicą. Chodzi o remont torów i całej infrastruktury, ale również elektryfikację odcinka.
CZYTAJ Jest szansa na elektryfikację Podsudeckiej Magistrali Kolejowej
Obecnie wykonywana jest już tzw. dokumentacja przedprojektowa. Robi ją jedna z warszawskich firm. Gotowa jest już analiza społeczno-gospodarcza, inwentaryzacja terenu i infrastruktury kolejowej, a do końca maja gotowa ma być analiza marketingowa i wstępne dane mówiące o liczbie potencjalnych pasażerów.

W lipcu ma być natomiast gotowy projekt różnych wariantów ewentualnego remontu linii, np. tego czy ją elektryfikować, czy np. wyremontować torowiska i zostawić ją dla trakcji spalinowej.

Na opolskim odcinku wspomniana trasa ta jest w całości dwutorowa (na wysokości Twardawy jeden tor jest uszkodzony przez powódź), z kolei w województwie dolnośląskim są odcinki jednotorowe (po wojnie drugi tor pojechał do ZSRR). Prędkości, z którymi jadą po tej linii pociągi, sięgają nawet 100 km/h, ale są też i takie, gdzie zwalniają do 30 km/h. Po zapowiadanym remoncie składy osobowe miałyby jechać do 120 km/h, a towarowe 80 km/h.

- Pamiętam, że już w latach 60. mówiło się o elektryfikacji tej linii - mówi Sergiusz Maklak, były kolejarz z Kędzierzyna-Koźla. - Niestety z siecią doszli z Katowic do naszego miasta i temat upadł, a szkoda, bo to dogodny dojazd na Dolny Śląsk i nie tylko. To właśnie tą linią można by puszczać pociągi towarowe w stronę Legnicy i Zgorzelca, odciążając linię E30, zostawiając ją dla składów osobowych.

Do połowy lat 90. trasą podsudecką przez Nysę, Otmuchów, Paczków, Kłodzko, jeździły pociągi pospieszne m.in. do Kudowy Zdroju, Stronia Śląskiego, Jeleniej Góry, prowadzone nią były też składy do Berlina.

Zobacz Opolskie Info [06.04.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska