Podsumowanie piłkarskiej 4 ligi opolskiej: OKS Olesno

Łukasz Baliński
W tym sezonie OKS Olesno to obok KS-u Krapkowice najbardziej nieobliczalna drużyna ligi.
W tym sezonie OKS Olesno to obok KS-u Krapkowice najbardziej nieobliczalna drużyna ligi. Oliwer Kubus
W tym sezonie to obok KS-u Krapkowice najbardziej nieobliczalna drużyna. Może wygrać i przegrać z każdym.

- Marzy mi się przede wszystkim systematyczne zbieranie punktów, tak żeby nie było tak jak w poprzednim roku, gdy potrafiliśmy zagrać świetny mecz, a potem totalnie słaby - podkreślał jeszcze przed sezonem jej trener Grzegorz Świtała.

Niestety, tego założenia jego podopieczni jednak nie dali rady zrealizować. Potrafili pokonać wspomnianą na wstępie ekipę na jej terenie, a uznawaną przecież za dużo lepszy zespół, typowane przed sezonem do awansu Swornicę Czarno-wąsy Opole i Po-Ra-Wie Większyce. Zdarzały im się też jednak przykre wpadki jak porażka na swoim boisku z Gronowicami i remis także u siebie z Unią Kolonowskie.

Zresztą nieco lepiej spisywali się na wyjazdach. Co prawda zdobyli poza swoim obiektem tylko punkt więcej niż na nim, ale też rozegrali tam jeden mecz mniej, a zatem średnia lepsza.

Co jednak istotne otwierają drugą połowę tabeli. Zarówno w sensie dosłownym gdyż zajmują 10. miejsce, jak i przenośnym. W tym sezonie bowiem stawka tak się podzieliła, że Agroplon Głuszyna i Polonia Nysa już mocno odjechały grupie pościgowej, którą od trzeciej do ósmej pozycji dzielą zaledwie dwa punkty. OKS z kolei traci do właśnie ósmego Po-Ra-Wia aż dziewięć „oczek”.

OKS to zresztą typowa drużyna środka tabeli. Zarówno pod względem zdobyczy punktowej, jak i w kwestii bilansu bramkowego. W klasyfikacji zdobytych goli zajmuje bowiem dziewiątą lokatę, ale defensywa jest dopiero na 14. Nie ma się też jednak temu wszystkiemu dziwić skoro w kadrze przeważają zawodnicy, którzy dopiero niedawno ukończyli wiek juniora.

W tym sezonie ta ekipa to mieszanka rutyny z młodością. Wszak obok siebie w defensywie występują czasem trzy pokolenia zawodników, od urodzonego w 1978 roku Tomasza Kubackiego poprzez dekadę młodszego Andrzeja Krzymińskiego, skończywszy na wciąż nastoletnim Mateuszu Klingerze.

W ofensywie aż takiego „rozstrzału” nie ma, ale 10 lat różnicy między 18-letnimi zawodnikami, a choćby Bartoszem Kowalczykiem, a Wojciechem Hoberem zdarza się jak najbardziej. Zresztą ten ostatni plus pomocnik Mateusz Jeziorowski to liderzy drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska