Pogoń Prudnik na drodze do awansu

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Szymon Kucia (z piłką) w pierwszej rundzie zdobywał dla Pogoni Prudnik średnio prawie 14 punktów w jednym meczu.
Szymon Kucia (z piłką) w pierwszej rundzie zdobywał dla Pogoni Prudnik średnio prawie 14 punktów w jednym meczu.
Zawodnicy II-ligowej Pogoni Prudnik mieli niezwykle udaną pierwszą rundę fazy zasadniczej. W jej połowie prowadzili w tabeli, a już w sobotę zaczynają się rewanże.

Przed rozpoczęciem rozgrywek Pogoń była wymieniana w gronie kandydatów do zajęcia czołowych miejsc. W pierwszej kolejności wymieniano jednak WKKWrocław, czy też spadkowicza z I ligi - Sudety Jelenia Góra. Ogólnie jednak zakładano, że przynajmniej 5-6 zespołów będzie aspirować do miejsca w ścisłej czołówce.

- Gdyby przed rozpoczęciem sezonu, ktoś nam powiedział że z pierwszych 10 spotkań ligowych przegramy tylko jedno, to taki wynik wzięlibyśmy "w ciemno" - mówi szkoleniowiec Pogoni Tomasz Michalak. - Pierwsza runda była dla nas bardzo udana. Nie tylko jeśli chodzi o mecze ligowe, ale też Pucharu Polski.
W nim Pogoń pokonała trzy rundy. Wyeliminowała czołowy zespół I ligi - MKS Dąbrowa Górnicza, a w IV rundzie uległa po dobrym meczu zdecydowanemu liderowi I ligi - Śląskowi Wrocław.
Prudniczanie po I rundzie prowadzili w tabeli, ale aktualnie na jej czele jest AZSKatowice. Zagrał on już bowiem awansem mecz 14. kolejki, w którym pokonał na wyjeździe lokalnego rywala - Mickiewicza Katowice 79:78. Dzięki temu akademicy z Katowic mając o jedno spotkanie rozegrane więcej wyprzedzają Pogoń o jeden punkt.
To właśnie z AZS-em Katowice nasi koszykarze przegrali jeden mecz. Ulegli mu na wyjeździe dość wysoko, bo 67:94. Sami pokonywali jednak dość wyraźnie inne zespoły z ligowej czołówki. Trzeci w tabeli WKKWrocław u siebie 99:76, a czwarte GTKGliwice na wyjeździe 96:77.
- Naszym atutem jest zgranie zespołu - uważa trener Michalak. - Na przestrzeni ostatnich lat nie dochodzi w nim do dużych zmian. Teraz mamy w zasadzie tylko jednego nowego zawodnika - rozgrywającego Michała Lipińskiego, który dobrze wkomponował się do składu.
W ostatnich dniach Pogoń dokonała poważnego wzmocnienia. Do zespołu doszedł prawie 21-letni Kacper Stalicki.

Dwa i pół roku temu, będąc liderem naszej drużyny, odchodził do ekstraklasowego Trefla Sopot. Tam jednak nie przebił się do pierwszego składu, ale grał z dobrym skutkiem w II-ligowych rezerwach. Teraz pomoże on swojemu macierzystemu klubowi.

Zresztą Pogoń jest w o tyle dobrej sytuacji, że w tym zespole jest kilku zawodników mogących wziąć ciężar gry na swoje barki. W I rundzie znakomite statystyki miał center Jarosław Pawłowski (19 punktów na mecz i prawie dziewięć zbiórek).

Dzielnie wspomagali go też:Szymon Kucia, Marcin Łakis, czy Tomasz Madziar. Potencjalnym liderem zespołu może być oprócz Stalickiego też Maciej Lepczyński, który w I rundzie borykał się z kontuzją.

Jeśli będzie zdrowy, to może dać zespołowi bardzo wiele. Do tego dochodzi Tomasz Łakis, czy też dwaj doświadczeni rezerwowi: Bartosz Trytek i Grzegorz Jankowski. Obaj grają już niewiele, ale są jeszcze w stanie pomóc zespołowi w trudnych momentach.

- Mamy jeden problem kadrowy, a dotyczy on obsady pozycji rozgrywającego - zaznacza trener Michalak. - Od połowy rundy mamy w zasadzie na tej pozycji tylko jednego ogranego zawodnika - Michała Lipińskiego. Jarosław Oleksy ze względu na sprawy osobiste zrezygnował z gry. Być może zgłosimy do rozgrywek doświadczonego Piotra Żelazkę.

Przez kilka minut w meczu mógłby on zastępować Michała. Poza tym skład jest ustabilizowany i zdolny do pokonania każdego zespołu w lidze.

W sobotę, meczem wyjazdowym z zajmującym 5. miejsce GKS-em Tychy, Pogoń rozpocznie rundę rewanżową. Potrwa ona do 16 marca (kolejki będą rozgrywane co tydzień w każdy weekend). Celem jest zajęcie 1. miejsca po fazie zasadniczej, które daje wolny los w I rundzie play off (zakwalifikuje się do niej siedem najlepszych zespołów) i od razu awans do półfinału.

- Jest to realny cel, choć w II rundzie będzie nam dużo trudniej o tak dobry bilans jak w pierwszej - ocenia trener Michalak, który jest też jednocześnie wiceprezesem klubu. - O awansie na razie nie myślimy. Najpierw trzeba na boisku udowodnić, że na niego zasługujemy.

Od strony sportowej Pogoń Prudnik wygląda dobrze nawet biorąc pod uwagę zespoły z I ligi. Gra w niej to jednak znacznie większe koszty. Prudniccy działacze musieliby więc się postarać o przyciągnięcie większych pieniędzy do klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska