Pogoń Prudnik pokonała MKKS Rybnik 87-81

fot. Sławomir Jakubowski
Maciej Lepczyński zdobył dla Pogoni 17 punktów.
Maciej Lepczyński zdobył dla Pogoni 17 punktów. fot. Sławomir Jakubowski
Dzięki udanym wejściom Kacpra Stalickiego Pogoń utrzymywała kontakt z przeciwnikiem, choć w 38 min wynik brzmiał 77:81. Wtedy to wyraźnie ożywił się Maciej Lepczyński.
II liga koszykówki mezczyzn: Pogon Prudnik-MMKS Rybnik

Pogoń Prudnik-MMKS Rybnik

Po pierwszej połowie spotkania wydawało się, że Pogoń uporządkowała swoją grę i będzie systematycznie budować dorobek punktowy. Druga kwarta była szczególnie dobra w wykonaniu Marcina Łakisa.

Zbierał piłki pod obiema tablicami, kierował mądrze grą młodszych kolegów, a sam w ciągu dziesięciu minut zdobył 15 punktów.

- Byłem podbudowany tym, że na trybunach zawitał mój roczny syn Karol - zaznaczał Marcin Łakis. - To jego pierwszy mecz, wcześniej był trochę za mały, aby zabierać go ze sobą. To właśnie jemu chciałbym zadedykować wygraną.

Wszystko to zostało roztrwonione w trzeciej odsłonie, którą prudniczanie przegrali różnicą aż 20 "oczek". Później prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i wynik był niewiadomą do samego końca.

Dzięki udanym wejściom Kacpra Stalickiego Pogoń utrzymywała kontakt z przeciwnikiem, choć w 38 min wynik brzmiał 77:81. Wtedy to wyraźnie ożywił się Maciej Lepczyński.

Protokół

Protokół

Pogoń Prudnik - MKKS Rybnik 87:81 (23:22, 22:8, 16:36, 26:15)

Pogoń: M. Łakis 31 (5x3), Rogacewicz 4, Suprun 10, Lepczyński 17 (1x3), Janikowski 10 (1x3) - Madziar 6, Stalicki 6, Trytek 3 (1x3), Bara. Trenerzy Bartosz Trytek i Tomasz Michalak.
Sędziowali: Waldemar Kusza (Wrocław), Wojciech Majcherowicz (Tychy). Widzów 350.

- Przystąpiłem do spotkania trochę bez motywacji - przyznał Lepczyński. - Nie walczyliśmy już o nic i był to mecz o "pietruszkę". Słuchałem kibiców, którzy na nas krzyczeli, ale ciężko mi było się zmobilizować. W znacznej części jest to spowodowane tym, że już od pół roku gramy bez "kasy".

Popularny "Lepa" pokazał jednak na czym polega rola jednego z liderów drużyny. Wziął na siebie ciężar gry i dzięki temu pożegnanie sezonu w Prudniku przyniosło zwycięstwo Pogoni.

Poza Lepczyńskim oszczędzali się też - acz zupełnie z innego powodu - młodzi zawodnicy, na których będzie opierać się gra prudniczan w przyszłym sezonie.

- Dzisiaj wyszliśmy na parkiet z założeniem, aby wygrać jak najmniejszym nakładem sił - zdradził Stalicki. - Byliśmy z Tomkiem Madziarem oszczędzani, gdyż mamy ważny meczo o awans do półfinałów Mistrzostw Polski.

Pod nieobecność Kamila Czapli dobrze grę miejscowych prowadzili młodzi Paweł Janikowski i Wojciech Bara.

- Z każdym kolejnym meczem jest lepiej i czuję się pewniej - podkreślał Janikowski. - W końcówce popełniłem kilka błędów, ale poradziliśmy sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska