Pogoń Prudnik przegrała w Słupsku z Czarnymi 57:69

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Niestety, Tomasz Prostak nie miał należytego wsparcia wśród kolegów.
Niestety, Tomasz Prostak nie miał należytego wsparcia wśród kolegów. Oliwer Kubus
Gdyby nie fatalna druga połowa drugiej kwarty to bardzo możliwe, że koszykarze Pogoni Prudnik wywalczyliby drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Niestety, w znacznej mierze przez to skończyło się dość "tradycyjnie"

W Słupsku przeciwko Czarnym podopieczni Tomasza Michalaka po kwadransie gry prowadzili bowiem 32:17! Niestety do końca wspomnianej odsłony nie trafili już do kosza choćby raz i miejscowi zniwelowali praktycznie straty, gdyż zdobyli 14 punktów z rzędu, a po wyjściu z szatni przejęli inicjatywę.

Po kolei jednak. Goście kapitalnie weszli w mecz. I nawet nie chodzi o to, że niemalże od razu Marcin Sroka popisał się „trójką”. Gospodarze bowiem szybko odpowiedzieli tym samym, a zaraz nawet wyszli nawet na prowadzenie. Potem jednak prudniczanie przez ponad pięć minut nie pozwolili im na skuteczną akcję i w znacznej mierze dzięki temu było 12:5 dla nich.

Do tego w końcówce dali prawdziwy popis gry w ofensywie i przez 97 sekund zdobyli dziewięć „oczek” z czego pięć ostatnich było dziełem Jakuba Krawczyka. Na tym nie koniec, bo na początku drugiej odsłony team ze Słupska znowu miał zastój w ataku, co wpłynęło też na to, że prudniczanie prowadzili już 25:9!

Później mieliśmy wyrównaną walkę przez co można było sądzić, że nasi gracze po prostu już tak nie forsują tempa. Niestety, niebawem nastąpił wspomniany na początku fatalny okres w ich wykonaniu.

Po wyjściu z szatni dość szybko niemoc gości przełamał Tomasz Prostak. Co z tego jednak skoro, przez kolejne cztery minuty jedynym celnym rzutem w wykonaniu naszych koszykarzy była „trójka” Wojciecha Pisarczyka.

Szczęście w nieszczęściu, że miejscowi również mocno przystopowali, dzięki czemu wynik był cały czas „na styku”. Dość powiedzieć, iż po niespełna 120 sekundach ostatniej odsłony było zaledwie 51:50 dla Czarnych.

Wtedy to jednak Pogoń zupełnie stanęła na trzy minuty, a rywale prostymi akcjami, finalizowanymi w szczególności tzw. lay upami, cztery razy pod rząd trafili do celu i mogli już coraz bardziej kontrolować wydarzenia na parkiecie. Kolegów próbował poderwać jeszcze Prostak, ale na nic się to nie zdało i ostatecznie gospodarze pewnie utrzymali dość bezpieczną przewagę.

Nie ma co kryć, że spory wpływ na porażkę naszych koszykarzy może mieć fakt, iż fatalnie prezentowali się w zbiorkach. Szczególnie w ofensywie, gdzie ich łupem padły tylko trzy piłki! Co porównaniu z liczbą 16 uzyskaną na ich tablicy przez rywali jest tym bardziej wynikiem katastrofalnym.

Słabo było również w rzutach z dystansu, choć tak po prawdzie to nie w tym tkwił klucz do sukcesu miejscowych. Wszak obie drużyny oddały aż po 31 prób, a celu sięgnęło łącznie tylko 11 (6:5)

Czarni Słupsk - Pogoń Prudnik 67:59 (9:21, 22:11, 19:13, 17:14)
Pogoń: **
Prostak 21 (1x3), Pisarczyk 13 (2x3), Krawczyk 10 (1x3), Nowakowski 6, Sroka 6 (1x3), Mordzak 3, Malitka, Szpyrka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska