Mecz dobrze rozpoczął się dla naszej ekipy.
Pierwsze punkty po "trójce" zdobył Szymon Kucia, a w 7. min było już 20:12 dla Pogoni i wydawało się, że będzie ona spokojnie budować swoją przewagę. Niestety, zespół Nysy jeszcze w pierwszej kwarcie odrobił większość strat, a na prowadzenie wyszedł w 13. min (27:26).
Tak jak zwykle IIIkwarta jest w tym sezonie najlepsza w wykonaniu prudniczan, tak w Kłodzku akurat w niej nasi koszykarze spisali się bardzo słabo. W znacznej mierze słaba skuteczność właśnie w tej odsłonie była przyczyną porażki.
Gospodarze po 30 minutach prowadzili 58:47, a kiedy na początku czwartej kwarty zdobyli jeszcze dziewięć punktów z rzędu stało się jasne, że Pogoń tego meczu nie wygra.
Protokół
Protokół
Nysa Kłodzko - Pogoń Prudnik 84:75 (20:22, 16:15, 22:10, 26:28)
Pogoń: Lipiński 3 (1x3), Kucia 31 (3x3), M. Łakis 14 (2x3), Lepczyński 7 (1x3), Pawłowski 17 - T. Łakis 1, Bolibrzuch 2, Stalicki, Trytek. Trener Tomasz Michalak.
Nasi zawodnicy w większości zupełnie nie potrafili się "wstrzelić" w kosz rywali. Dla przykładu: Maciej Lepczyński trafił tylko trzy z 12 oddanych rzutów z gry, a Tomasz Łakis oddał pięć rzutów i ani jeden nie był celny.
To co wydawało się teoretycznie mało możliwe stało się faktem i zawodnicy z Prudnika musieli się pogodzić z przykrą porażką.