Na własnym parkiecie zagra AZS Politechnika Opole, która podejmie MKKS Rybnik. Choć rywal to spadkowicz z I ligi, jednak wcale nie należy do mocarzy na niższym szczeblu.
Wygrał wprawdzie dwa mecze: z Nysą Kłodzko i Leasingiem Siechnice, ale były to zwycięstwa minimalne nad zespołami raczej przeciętnymi. Oprócz tego wysoko przegrał z Tarnovią Tarnowo Podgórne i Tytanem Częstochowa.
Gdyby analizować tylko pojedyncze mecze, to rybniczanie wydają się bez szans. Zespół naszych akademików potrafił bowiem ograć w ostatniej kolejce prowadzącą dotychczas Tarnovię na wyjeździe.
Po dwóch porażkach na początku sezonu opolanie wyraźnie łapią "wiatr w żagle". Jeśli nie zlekceważą rywala i zagrają w miarę skoncentrowani, to nie powinni mieć problemów z zainkasowaniem kompletu punktów.
Przed trudniejszym zadaniem staje lider rozgrywek Pogoń Prudnik. Jej rywal - AZS Poznań będzie miał atut własnego parkietu, a poza tym to przeciwnik dość niewygodny, którego stać na sprawienie niespodzianki. Pogoń z kompletem czterech zwycięstw prowadzi w tabeli i jeśli myśli o spokojnym zakwalifikowaniu się do fazy play off, to nie powinna przegrywać z ligowymi średniakami.
- Absolutnie nie lekceważymy naszych przeciwników - mówi kierownik prudnickiej drużyny Piotr Krańczoch. - To nie będzie łatwy dla nas mecz. Na szczęście nie ma w zespole kłopotów kadrowych. Na ból pięty narzekał wprawdzie Wojciech Suprun i przez to lżej trenował, ale w niedzielę w Poznaniu powinien być już do dyspozycji trenera.
AZS Politechnika Opole - MKKS Rybnik. Sobota, godz. 17.00, hala ul. Prószkowska. Wstęp bezpłatny.