Faworytem rywalizacji do dwóch zwycięstw przed jej rozpoczęciem byli wrocławianie. Zdecydowanie wygrali rundę zasadniczą, mają najwyższy budżet w lidze i dwóch byłych reprezentantów Polski (Radosław Hyży, Mirosław Łopatka) w składzie.
Tyle, że pierwszy mecz we Wrocławiu w minioną sobotą prudniczanie wygrali 73:71 i teraz to oni są bliżsi awansu do finału.
- Ta wygrana na wyjeździe była niespodziewana - mówi trener Pogoni Tomasz Michalak. - Nawet dla nas samych. Pozwoliła nam jednak mocnej uwierzyć w swoje siły. Wyeliminować rywali będzie bardzo ciężko, ale skoro w tym sezonie zdołaliśmy już z nimi wygrać u siebie w fazie zasadniczej i w minioną sobotę na ich parkiecie, to czemu nie miałoby się to nam udać po raz kolejny? Liczę, że w naszej hali przy pomocy własnych kibiców, na których doping bardzo mocno liczymy, sprawimy kolejną niespodziankę.
Dziś w hali “Obuwnika" można się spodziewać wielu widzów. Wiele razy była ona atutem Pogoni. W tym sezonie udało się w niej pokonać wszystkie zespoły z czołówki.
- Mam do dyspozycji wszystkich zawodników - zaznacza trener Michalak. - Kilku z nich narzeka na drobne urazy, ale nie przeszkodzą im one w występie. Nikogo jednak nie muszę dodatkowo mobilizować na mecz ze Śląskiem. To dla naszego klubu duże wydarzenie.
Pogoń Prudnik - WKS Śląsk Wrocław. Dziś, godz. 18.30, hala ul. Łucznicza. Bilety: 8 i 4 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?