Pogotowie jest bezpieczne

Prowadzili: Marz, Kat
Halina Żyła na czacie "NTO" i Radia Opole.
Halina Żyła na czacie "NTO" i Radia Opole.
Wczoraj nasi Czytelnicy i radiosłuchacze Radia Opole rozmawiali z Haliną Żyłą, dyrektorem Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Opolu.

Jacek: - Jak to jest, że nauczyciel może być dyrektorem pogotowia? Czy tej funkcji nie powinien pełnić lekarz?
Halina Żyła: - Tej funkcji nie musi pełnić lekarz. Jest wręcz tendencja, aby funkcje kierownicze w ZOZ-ach obejmowali menagerowie. Wtedy obowiązkowo zastępcą musi być lekarz. Jest to zastępca do spraw medycznych wyłoniony w drodze konkursu. Nauczycielem jestem z racji ukończonych pierwszych studiów. Przez lata ukończyłam dodatkowo trzy rodzaje studiów podyplomowych w różnych dziedzinach łączących się z organizacją i zarządzaniem. Czynnym nauczycielem przestałam być w 1992 roku. Od tego czasu pracowałam w biznesie, jako naczelnik wydziału w Urzędzie Miasta Opola, a ostatnie cztery lata to praca na stanowisku wiceprezydenta miasta Opola. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania oświatą w organizacji pracy w pomocy społecznej (były to studia podyplomowe finansowane z funduszy UE), studia menagerskie z zakresu służby zdrowia, jeszcze kilkadziesiąt kursów w różnych dziedzinach. Ostatni kurs zakończony został certyfikatem z zakresu ratownictwa medycznego dotyczącego katastrof i zdarzeń masowych. Widać, że jestem osobą przygotowaną do prowadzenia placówek służby zdrowia.

Pokorny: - Kto opłacał te studia ???
Halina Żyła: - Jedne finansowała Unia Europejska, inne były finansowane przeze mnie lub dofinansowywane przez zakład pracy.

OPOLAN: - W radiu było dużo mowy o dzieciach; czy są jakies plany?
Halina Żyła: - Jeżeli chodzi o moje własne dzieci, to ich nie mam, ale opiekuję się dziećmi w rodzinie jak również dziećmi potrzebującymi pomocy.

Pokorny: - Droga Pani Żyło, dlaczego Pani opowiada, że lekarze, którzy odeszli z układu Pana Skrzypczyńskiego z pogotowiem są źli. To pani mówiła, że lekarzy ciężarówkami będzie można przywieźć.
Halina Żyła: - Lekarze pracujący poprzednio z doktorem Skrzypczyńskim nie są źli. Są to bardzo dobrzy fachowcy, ale fakt, że nie chcą pracować u dr Skrzypczyńskiego jest ich osobistym wyborem. Ja proponowałam, aby pracowali w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym bez pośrednika, czyli na kontraktach lub na umowach o pracę. Żadna z tych propozycji nie została przez nich przyjęta. Każdy ma prawo wyboru. Natomiast pogotowie musi pracować. Stąd też dr Skrzypczyński (który wygrał konkurs) zaproponował lekarzy z Opola i spoza Opola. 29 lekarzy z Opola, 19 z Wrocławia, 17 z Częstochowy, 8 z Lublińca, 4 z Nysy, 3 z Brzegu, 2 z Kędzierzyna Koźla, 3 z Niemodlina, 1 z Głuchołaz, 1 z Tułowic, 1 z Oławy, 1 z Prudnika.

Max: - Dlaczego erką do mojej babci przyjechał ortopeda? Erka ma ratować życie - reanimować (jak sama nazwa wskazuje), intubować itp., a nie składać złamane nogi. Jak Pani to wyjaśni? Czy ortopeda ma uprawnienia do tego, aby intubować, reanimować??
Halina Żyła: - Trudno odpowiedzieć w tej konkretnej sprawie, jeżeli nie znam szczegółowo przypadku. Natomiast spieszę wyjaśnić, że w zespołach "R" mogą pracować: lekarz anestezjolog, chirurg, w tym ortopeda, lekarz chorób wewnętrznych i lekarz medycyny ratunkowej. Najważniejsze są umiejętności lekarza.

Krzychu: - Jak to jest możliwe, aby Pogotowie Ratunkowe przyjęło ofertę pana Skrzypczyńskiego, która nie zabezpiecza obsady lekarskiej, w tak dużym mieście jak Opole?
Halina Żyła: - Oferta dr Skrzypczyńskiego całkowicie zabezpiecza wymagana obsadę. Lista zawiera 89 lekarzy, z czego 30 to z drugim stopniem specjalizacji, 26 z pierwszym stopniem specjalizacji, 39 w trakcie specjalizacji. To wszystko fachowcy z doświadczeniem w pogotowiach ratunkowych na terenie swojego działania. Dlatego też dla Opola są to ludzie godni zaufania.

Ania: - Jaki typ mężczyzny pani preferuje i jak układa się współpraca z zastępcą ?
Halina Żyła: - Lubię mężczyzn zdecydowanych, zaradnych, wyrozumiałych, opiekuńczych. Nie lubię mężczyzn fałszywych, niezaradnych życiowo. A najważniejszą cechą jaką cenię u mężczyzn jest mądrość i tolerancja. Jako ciekawostkę mogę dodać, ze zawsze zwracam uwagę na ręce. Jest to mój "babski" test, który wiele mówi o charakterze człowieka. Z zastępcą ds. medycznych, dr Bogusławem Kudybą współpraca układa mi się dobrze, co nie oznacza, że we wszystkim się zgadzamy. Ale zawsze dochodzimy do porozumienia.

Wojtek: - Ile godzin non stop może dyżurować lekarz w pogotowiu? Znam przypadki, że lekarze dyżurowali po 150 godzin na okrągło. Czy to zgodne z prawem? Jak po tylu godzinach pracy taki lekarz ma ratować czyjeś życie skoro pada ze zmęczenia......
Halina Żyła: - Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2000 roku nie ma prawnych przeszkód co do ciągłości dyżurowania przez lekarza. Po pierwsze czas pracy dyżurów nie wlicza się w czas pracy w rozumieniu kodeksu pracy. Cytat: "Specyfika zawodu lekarza i funkcjonowania publicznych zakładów opieki zdrowotnej powoduje, że inaczej może być kształtowany czas pracy związany z dyżurami lekarskimi i nie narusza to zapisów konstytucji". Istotną sprawą jest fakt, aby lekarz miał odpowiednie warunki wypoczynku między poszczególnymi wyjazdami do chorego. W WPR w Opolu warunki wypoczynku są bardzo dobre. Każdy lekarz ma swój własny pokój hotelowy, gdzie może wypoczywać, nawet spać, czytać, uczyć się, itp. Jedyną rzeczą, jakiej się od niego wymaga jest pełna gotowość do stawienia się na wezwanie.

Pokorny: - Nieprawda to dotyczy zakładów opieki stacjonarnej!!! Niech do Pani lekarz przyjedzie po 96 godzinach !!!
Halina Żyła: - Ja nie mogą sprawdzić, ile godzin pracował w poprzednim zakładzie pracy. Przychodząc na dyżur ponosi pełna odpowiedzialność za swoją mobilność do pracy. To on odpowiada przed pacjentem. Gdyby się zdarzyło, że zauważyliśmy zmęczenie lub wyczerpanie lekarza na pewno dyrektor ds. medycznych nie dopuściłby go do pracy. Co już się zdarzało. Najistotniejszą sprawą jest bezpieczeństwo pacjenta.

Macho: - To co gdybyście zauważyli wyczerpanie lekarza.
Halina Żyła: - Natychmiast uruchomilibyśmy zastępstwo.

Krzychu: - Dlaczego pani zdaniem padł koncept numeru 112? Kto jest temu winien? Przecież zainwestowano w to ok. 2 mln. złotych?
Halina Żyła: - Nie rozumiem kwoty 2 mln. złotych? Kwestia uruchomienia numeru 112 w całej Polsce to problem nieudolności ministerstwa zdrowia. Odsyłam do artykułu z ogólnopolskiego wydania Gazety Wyborczej z 7-8 i 9 czerwca br. "Czy minister zapanuje nad chaosem".

Wojtek: - Jaki miała pani układ z warszawska firmą "Medycyna Rodzinna", która chciała przejąć wszystkie przychodnie w Opolu? Mówiło się o tym, że po przejęciu przychodni miała pani zostać dyrektorem MR na Opole?
Halina Żyła: - To nie były żadne układy, tylko normalne postępowanie w ramach konkursu ofert, kiedy miasto poszukiwało inwestora strategicznego dla podstawowej opieki zdrowotnej w Opolu. Medycyna Rodzinna jako jedyna po długich negocjacjach spełniała oczekiwania miasta. Zaproponowała około 5 mln złotych na spłacenia długów POZ i zainwestowanie w obiekty i sprzęt medyczny. Do końca 2002 roku udało się sfinalizować wynegocjowano umowę z przychodnią przy ul. Fieldorfa. Zapraszam, zobaczcie Państwo, że było warto! Natomiast jestem zawiedziona, że obecne władze miasta nie kontynuują wynegocjowanych z Medycyną Rodzinną korzystnych warunków, a nasze przychodnie popadają w coraz to większe kłopoty. Jednoznacznie chce powiedzieć, że nigdy nie miałam ambicji zostać dyrektorem Medycyny Rodzinnej na miasto Opole. Byłoby to w sprzeczności z moją pracą radnego, bowiem nie można pracować na majątku gminnym. Negocjacje z Medycyną Rodzinną miały przynieść korzyść tylko i wyłącznie mieszkańcom miasta Opola.

Jacek: - W jaki sposób przeciętny człowiek, do którego przyjeżdża pogotowie może sprawdzić kompetencje lekarzy tak, by być pewnym, że oddaje się w dobre ręce?
Halina Żyła: - Po wezwaniu (które jest rejestrowane) dyspozytor wysyła najbardziej kompetentnego lekarza. Odpowiedzialność za dyspozycje ponosi dyspozytor, a za pomoc pacjentowi absolutnie lekarz. Należy dodać, ze każde wezwanie jest opisane przez zespół szczegółowo na karcie zgłoszenia i zawsze można z tej dokumentacji i nagrania potwierdzić rzetelność udzielonej pomocy doraźnej. Pacjent ma swoje prawa, powinien z nich korzystać i w razie wątpliwości żądać wyjaśnień i potwierdzenia fachowości udzielonej pomocy.

Pokorny: - Cały konkurs na dyżury - dla lekarzy, którzy odeszli od Pana Skrzypczyńskiego, nosił znamiona ścisłej współpracy pogotowia z Panem S. Na zebraniu z lekarzami przed konkursem wyraźnie Pani powiedziała, że całościowa oferta zadowala Panią najbardziej. Bardzo dziwne, że Pani Żyła proponowała początkowo pracę wyłącznie pod Panem Skrzypczyńskim!!! Non-profit?? Najlepsze jest to że dyrekcja WPR mówiła, że kontrakty z lekarzami pozwolą na ograniczenie wydatków na pośrednika, który nic nie robi. ZAOSZCZĘDZENIE !!
Halina Żyła: - Myślę, że dość już dywagacji na temat postępowania konkursowego dotyczącego obsady dyżurów w WPR. Konkurs został rozstrzygnięty, skontrolowany, w wyniku czego nie doszukano się formalno-prawnych uchybień. Wszystkich niezadowolonych lekarzy zapraszam ponownie do wzięcia udziału w konkursie, który ogłosimy już za rok. Mają wiec czas aby się umocnić, nabrać doświadczenia i pokazać co potrafią.

Krzychu: - Dlaczego nikt otwarcie nie mówi o prawdziwych przyczynach protestu lekarskiego? Co z etyką lekarska i pozostawieniem pacjenta samemu sobie? Czy wreszcie ktoś powie prosto z "mostu" iż panom lekarzom chodzi tylko o kasę!!!!!
Halina Żyła: - Mówienie prawdy wprost jest dość trudne! Faktem jest, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Rzeczywiście jednym z elementów konkursu było kryterium najkorzystniejszego bilansu ceny. Osoby odrzucone w konkursie, poza wszelkimi uchybieniami, żądały wysokiej kwoty za swoje świadczenia, na co pogotowie nie mogło się zgodzić. Do 31 marca wszyscy obecnie niezadowoleni lekarze otrzymywali średnio za godzinę 25 złotych, a zażądali średnio 33 złotych za godzinę! Na to nas nie stać.

Maciek: - Jak to się stało, że wiceprezydent za czasów Leszka Pogana nic nie wie w sprawie afer, w które zamieszany jest były prezydent?
Halina Żyła: - Nie mogę powiedzieć, że nie otarłam się o zagadnienia, które okazały się być aferalne. Jednak muszę stanowczo podkreślić, że w sytuacjach dla mnie niejasnych lub budzących wątpliwości zawsze żądałam zapisu odrębnego zdania lub nie wyrażałam zgody na podpisanie dokumentów. Należy jednak zauważyć, że były to decyzje kolegialne, głosowane, a zarząd liczył sobie 5 osób.

Wojtek: - Czy opolskie pogotowie dysponuje może śmigłowcem, który w razie potrzeby mógłby przewieźć ciężko chorego pacjenta do szpitala w którym uratują mu życie?
Halina Żyła: - Nie, WPR nie dysponuje śmigłowcem. Śmigłowiec mógłby być przydzielony na całe województwo, a najodpowiedniejszym lądowiskiem wydaje się być obszerny teren WCM-u.

Max: - Dlaczego nie chce pani ujawnić warunków przetargu na obsadę karetek pogotowia? Dla czego jedni lekarze mogli uzupełniać swoje dokumenty, a inni nie?
Halina Żyła: - Jeszcze raz podkreślam, że warunki konkursu ofert, a nie przetargu były jawne i jak wyżej wspomniałam - wszystkie czynności zostały prawidłowo wykonane, co potwierdziły liczne kontrole.

Max: - Kasy chorych już nie ma. Jak się Pani współpracuje z Narodowym Funduszem Zdrowia? Czy pogotowie dostało tyle samo pieniędzy na ratowanie ludzkiego życia? Czy też stawki te zmalały.
Halina Żyła: - Jak na razie nie widzę większych problemów we współpracy z Narodowym Funduszem. Pieniędzy na realizację zadań WPR jest ciągle za mało. Bezwzględnie potrzebny jest trzeci zespół "R" i mimo licznych rozmów i pism oficjalnych do Narodowego Funduszu Zdrowia nie spotkaliśmy się ze zrozumieniem tych potrzeb. Tegoroczny kontrakt jest mniejszy o ok. 8 procent w stosunku do roku ubiegłego.

Krzychu: - Nauczyciel, wiceprezydent, a teraz dyrektor pogotowia. Jakie ma Pani plany na przyszłość? Co jeszcze chciałaby pani osiągnąć? Kiedyś opuści pani pogotowie. I co wtedy?
Halina Żyła: - Jestem przede wszystkim samorządowcem, lokalnym politykiem. Trudno więc planować jednoznacznie przyszłość. Być może zdarzą się nowe wyzwania. Chętnie je podejmę i będę starała się realizować każde zadanie z podobnym zaangażowaniem, jak dotąd. Jednak najbliższa przyszłość to wprowadzenia WPR w struktury ratownictwa medycznego i doprowadzenie do standardów europejskich. Mogę stwierdzić, że załoga WPR jest w stanie podjąć się wszystkich tych wyzwań. Brakuje nam tylko wsparcia w zdobyciu wysokiej klasy sprzętu medycznego i ambulansów z prawdziwego zdarzenia. Ratownictwo medyczne w Polsce to autentycznie wielkie wyzwanie i szansa na podniesienie poprzeczki zdrowia i życia naszych mieszkańców, czego życzę sobie i wszystkim.

Halina Żyła: - Dziękuję serdecznie za wszystkie pytania. Jeżeli jeszcze będą chcieli Państwo ze mną rozmawiać służę swoją osobą w mediach, na forum Rady Miasta Opola czy w prywatnych rozmowach. Pozostając w wielkim szacunku adwersarzy dziękują za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska