Pogranicze polsko-czeskie. Dlaczego jest problem z drogami?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Nie potrafimy uzgodnić z Czechami wspólnych dróg i tras kolejowych. To bariera w rozwoju.

- Nie mamy z Republiką Czeską uzgodnień ani koordynacji głównych projektów infrastrukturalnych - uważa Sergiusz Najar, były wiceminister infrastruktury i członek rady programowej Forum Polsko-Czeskiego. - Pomimo dziesiątków spotkań, komisji dwustronnych, pustosłowia, oba kraje odwracają się do siebie plecami. 10 milionów mieszkańców Polski i Czech, żyjących godzinę jazdy od granicy, ma bardzo ograniczone możliwości mobilności pracowniczej, uczniowskiej, turystycznej, ekonomicznej czy handlowej. Opolszczyzna, mimo łatwego dostępu do miast czeskich w regionie Jeseników, Opawy, Ołomuńca, dysponuje tylko wąskimi, lokalnymi przejazdami z ograniczeniem tonażu dla samochodów poniżej 6 ton oraz zdekapitalizowanymi liniami kolejowymi!

Dwa tygodnie temu we Wrocławiu odbyła się międzynarodowa konferencja o problemach wspólnego polsko-czeskiego planowania strategicznego i rozwoju sieci transportowych. Opolszczyzna była na niej reprezentowana bardzo skromnie. Nie było nikogo z urzędu marszałkowskiego, choć organizatorzy zapewniają, że zaproszenie wysłali.

Tymczasem bez zapisania w polsko-czeskich dokumentach planistycznych nie mamy szans na zdobycie poważnych unijnych dofinansowań na modernizację czy podniesienie standardów połączeń drogowych i kolejowych do Czech. A jest co poprawiać.

- To przykry paradoks, że przed 20 laty łatwiej było podróżować koleją między naszymi krajami niż obecnie - przyznaje Mateusz Gniazdowski z Ośrodka Studiów Wschodnich, współorganizator wrocławskiej konferencji. - W Pradze i Warszawie istnieje świadomość, że po obu stronach granicy są zaniedbania, a odbudowa starej infrastruktury transportowej nie nadąża za rozwojem wymiany handlowej i poważnie ogranicza możliwości współpracy obu krajów.

- Jestem zaskoczony wnioskami z wrocławskiej konferencji - komentuje starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Wygląda na to, że planujemy rozwój niezależnie od siebie. Na dodatek województwo opolskie nie jest zupełnie brane pod uwagę w większych przedsięwzięciach transportowych.

Jedynym wspólnym sukcesem jest połączenie autostradowe polskiej A1 z Gliwic z czeską D47 od Ostrawy. Ma być gotowe w przyszłym roku.

- Pozostałe korytarze drogowe są traktowane odmiennie - mówi Sergiusz Najar. - Polska preferuje ciąg drogowy Wrocław - Kłodzko - Brno - Wiedeń. Czesi preferują korytarz Praga - Hradec Kralove - Legnica (ciąg R11 - S3) oraz rozwój drogi R11 przez Opawę i Ostrawę z odnogą w kierunku Opolszczyzny.

Ten tzw. śląski krzyż, który miałby połączyć Ostrawę przez Prudnik z autostradą A1, to pomysł bardzo popierany także przez opolskie samorządy i parlamentarzystów. Gdyby udało się wpisać drogę z Trzebiny przez Prudnik w stronę Opola lub Nysy do
transeuropejskiej sieci TEN-T, moglibyśmy liczyć na europejskie dofinansowanie budowy np. obwodnicy Prudnika czy Nysy.

Tymczasem wiceminister transportu Maciej Jankowski odpisał w maju opolskim parlamentarzystom, że nie widzi takiej potrzeby, bo trasa ma po polskiej stronie za małe natężenie ruchu samochodowego. Dużo mniejsze niż po stronie czeskiej.

W planach strategicznych nie ma też słowa o liniach kolejowych Opolszczyzny. Tymczasem przed wojną Ostrawa miała pospieszne połączenie z Wrocławiem i Berlinem przez Głuchołazy, Nysę i Brzeg.

- Kolej nie ma zamiarów rozbudowania transgranicznych połączeń - mówi Sergiusz Najar. - W sprawie wizji kanału wodnego Odra - Dunaj przez Wag trudno być optymistą. Grupa Orlen, która zainwestowała w czeski Unipetrol i Ceska Rafinerska nie ma dostępu do swoich rafinerii w Czechach ani baz produktowych na południu Polski. W latach 60. ubiegłego wieku była koncepcja Rafinerii Południowej w Kędzierzynie-Koźlu, ale została zarzucona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska