Pogrzeb Aleksandry Janczary w Potworowie. Była Mistrzynią Polski kadetów w boksie, miała 26 lat. Tłumy żegnały Olę

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
W kościele pod wezwaniem świętej Doroty w Potworowie żegnano zmarłą Aleksandrę Janczarę.
W kościele pod wezwaniem świętej Doroty w Potworowie żegnano zmarłą Aleksandrę Janczarę. Antoni Sokołowski
W kościele pod wezwaniem świętej Doroty w Potworowie, w powiecie przysuskim oraz na tamtejszym cmentarzu, pożegnano w sobotę 25 lutego Aleksandrę Janczarę, byłą bokserkę BKS Radomiaka Radom. Aleksandrę Janczarę żegnała rodzina, przedstawiciele klubu sportowego z Radomia, przyjaciele, znajomi i parafianie.

Pogrzeb Aleksandry Janczary w Potworowie

Zanim rozpoczęła się msza święta, trumna z ciałem zmarłej została wystawiona w przykościelnej kaplicy. Tam przybyli na tę smutną uroczystość mogli ostatni raz pożegnać Aleksandrę. Wiele osób nie kryło łez.

- Śmierć nie jest kresem naszego istnienia. Wierzymy, że jest początkiem życia w wieczności. Wiara pozwala nam lepiej zrozumieć tajemnicę śmierci, bo Bóg jest naszym zmartwychwstaniem i życiem wiecznym. Modlimy się dziś za naszą zmarłą siostrę wierząc, że znajdzie radość życia wiecznego – mówił ksiądz kanonik Jan Gruszka, proboszcz parafii pod wezwaniem świętej Doroty w Potworowie podczas modlitwy za zmarłą.

Zobacz więcej:

Na pogrzeb Aleksandry przybyły prawdziwe tłumy. Po modlitwie w kaplicy trumna została przeniesiona w procesji do pobliskiego kościoła, gdzie odbyła się msza święta. Nie wszyscy przybyli na mszę mogli się zmieścić w kościele, niektórzy stali przed świątynią.
Po mszy świętej Aleksandra Janczara spoczęła na cmentarzu parafialnym. Jej mogiłę przykryła góra wieńców i kwiatów.

Aleksandra Janczara zmarła 20 lutego w wieku zaledwie 26 lat. Zostawiła rocznego synka. Kilka lat trenowała z sukcesami boks w klubie BKS Radomiak Radom. Na koncie miała kilka tytułów, w tym Mistrzostwo Polski kadetów wywalczone w 2011 roku. Zdobyła także trzy inne tytuły – była trzykrotną młodzieżową wicemistrzynią Polski w wadze średniej.

- Ola nigdy się nie poddawała w ringu. To była naprawdę zaangażowana dziewczyna, z charakterem, ale jednocześnie radosna, często uśmiechnięta. Potrafiła odwrócić losy pojedynku podczas walki bokserskiej. Widywałem ją nieraz, gdy po pierwszej rundzie schodziła na przerwę pokonana. Potem wracała na ring odmieniona i zwyciężała najpierw w kolejnych rundach, a potem cały mecz – wspominał zmarłą w rozmowie z nami Sławomir Żeromiński, trener boksu w BKS Radomiak Radom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska