Opolanie liczyli się z porażką i dlatego też do Rybnika nie pojechał zawodnik zagraniczny. Takiej klęski jednak nikt nie przewidział. Gospodarze dominowali na torze od pierwszego do ostatniego wyścigu. Już po pierwszych trzech startach było 15-3 dla rybniczan i dalszy przebieg spotkania był łatwy do przewidzenia. W 4. wyścigu Baron z Dudkiem wywalczyli remis, ale później sytuacja wróciła do normy i nadal po 5-1 zwyciężali rybniczanie.
Dopiero w 11. wyścigu opolanie zdołali przegrać tylko 2-4, a w przedostatniej gonitwie ponownie zremisowali (Węgrzyk przed Łabędzkim i Dudkiem). Opolscy trenerzy w tej sytuacji nie korzystali nawet z rezerw taktycznych, bo nie bardzo było kogo do nich wystawiać. W 6. biegu upadł Czechowicz, którego motocykl stanął w poprzek toru. Na szczęście opolskiemu żużlowcowi nic się nie stało.
- Ponieśliśmy klęskę - powiedział trener TŻ Piotr Żyto. - Gospodarze byli bardzo dobrze przygotowani sprzętowo, zabezpieczyli się dodatkowo, ściągając Mikaela Karlssona, nasi zawodnicy natomiast byli bardzo wolni na ich tle. Właściwie w żadnym biegu nie udało nam się nawiązać walki, a rybniczanie odjeżdżali spod taśmy i zdobywali komplety punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?