W ramach akcji "Zajączek dla Nadwórnej" zebraliśmy dużo cukru, ryżu, mąki, makaronu, herbaty oraz proszków do pieczenia - informuje Wanda Jakimko, dyrektor szkoły w Moszczance. - Są to najbardziej potrzebne na Ukrainie artykuły spożywcze. W transporcie znalazły się także 52 pary wiosennych butów, które ofiarował prudnicki handlowiec, artykuły chemiczne i kilka kartonów słodyczy dla dzieci.
Zbiórka darów trwała trzy tygodnie. Wzięły w niej udział szkoły ze Śmicza, Pogórza, Radostyni, Grabiny i Białej oraz Szkoła Podstawowa nr 4 w Prudniku. Pomoc trafi do kościoła katolickiego, przy którym stowarzyszonych jest 150 Polaków. Dary rozdzieli ksiądz i siostry zakonne.
- Sytuacja Polaków, którzy po wojnie zostali na Ukrainie, jest bardzo trudna - mówi Wanda Jakimko. - Wielu nie ma środków do życia. Chcemy, by mogli godnie spędzić Wielkanoc i wiedzieli, że o nich pamiętamy w kraju.
Wyjazd do Nadwórnej, która jest miastem partnerskim Prudnika, umożliwił burmistrz Zenon Kowalczyk, zezwalając na udostępnienie przez Ośrodek Sportu i Rekreacji samochodu i kierowcy.
Przy okazji przywozu darów w Nadwórnej spotkają się dyrektorzy szkół z zaprzyjaźnionych miast, by zaplanować dalszą współpracę. Najaktywniejsze na tym polu są SP z Moszczanki i Średnia Szkoła nr 1 z Nadwórnej. Ich uczniowie spotykają się co roku. Mimo deklaracji i podpisanej umowy nie układają się natomiast kontakty między prudnickim gimnazjum nr 1 a ukraińską Średnią Szkołą nr 3, która nie wykazuje żadnej inicjatywy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?