Pokonała chochoła

Zbigniew Marcinkiewicz
Za dobrą znajomość wiedzy o języku dostałam dyplom - cieszy się Beata Gródecka. - Zdobyłam ją dzięki książkom, bez których nie mogę żyć.
Za dobrą znajomość wiedzy o języku dostałam dyplom - cieszy się Beata Gródecka. - Zdobyłam ją dzięki książkom, bez których nie mogę żyć.
Beata Gródecka, absolwentka Szkoły Podstawowej w Łambinowicach, wygrała wojewódzki konkurs wiedzy o języku polskim.

Opinia
Zapracowały na sukces
Krystyna Mydlarz, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Łambinowicach:
- Beatka była skromną i bardzo ambitną uczennicą, osiągającą coraz lepsze wyniki. Miała średnią ocen 5,2. Jest bardzo uzdolniona humanistycznie. Violetta Junka natomiast, która uczy w naszej szkole sześć lat, jest wzorem pracowitości i skromności. Oddana szkole, organizuje imprezy okolicznościowe i pisze większość scenariuszy programów artystycznych. Dzieci za nią przepadają. Obie zapracowały sobie na ten sukces.

Wzmaganiach z zawiłościami polszczyzny, którym patronowały Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Opolskiego i Kuratorium Oświaty w Opolu, uczestniczyli uczniowie podstawówek, gimnazjów i szkół średnich. Trzynastoletnia Beata była najlepsza.
Najpierw pomyślnie przeszła konkurs gminny, a potem na Uniwersytecie Opolskim zaliczyła dyktando i test, przechodząc do ścisłego finału. Zakwalifikowano do niego jeszcze troje uczniów z Opolszczyzny. Na tym etapie musieli oni napisać pracę na temat "Czy dobro jest modne i cenne i czy warto dziś być dobrym" oraz zreferować ją przed komisją konkursową. Jurorzy jednogłośnie przyznali zwycięstwo uczennicy z Łambinowic.

- Najtrudniejsza była pierwsza część konkursu w Opolu, gdzie musiałam wykazać się znajomością języka polskiego w zakresie frazeologii, gramatyki i kultury języka - opowiada Beata Gródecka. - Potem trzeba było bezbłędnie napisać dyktando. Największy problem miałam ze słowem "chochoł", z którym spotkałam się po raz pierwszy. Myślałam, że to jakieś zwierzątko - przyznaje. - Ale zdałam się na intuicję i napisałam prawidłowo. Teraz już wiem, co to jest.

Do zmagań konkursowych Beata przygotowywała się na kółku polonistycznym, prowadzonym przez Violettę Junkę.
- Przerabialiśmy tematy z zakresu wiedzy II i III klasy gimnazjum - mówi laureatka. - Bardzo mi to ułatwiło rozwiązanie testów.
Pomogło jej także hobby, jakim jest czytanie książek. Już w wieku 6 lat "połknęła" cały księgozbiór swojego taty, w tym lektury o tematyce indiańskiej, "Anię z Zielonego Wzgórza" i "Trylogię" Sienkiewicza.
- Beatka to dobre i obowiązkowe dziecko - chwali córkę jej ojciec Artur. - Niestety, czytania książek trzeba jej nieraz zabraniać.
Kiedy dziewczynka miała 4 latka, lekarze wykryli u niej bardzo poważną wadę wzroku. Choć nosi soczewki i jest pod stałą kontrolą okulisty, musi oszczędzać oczy. Trudno to jednak pogodzić z jej zamiłowaniem do lektury. - Muszę jak najszybciej przeczytać księgozbiory obu moich babć - zapowiada. - Już się do nich dobrałam.
W wojewódzkim konkursie oprócz uczniów startowali także ich nauczyciele języka polskiego. Praca Violetty Junki pt. "Propagowanie języka polskiego w szkole" została uznana za najlepszą ze wszystkich na Opolszczyźnie. Duet z Łambinowic dostał w nagrodę dyplomy, a Beatka także wieżę stereo.

- Będę mogła teraz słuchać swoich ulubionych wykonawców muzyki pop i hiphopowej, zespołów Mezo i Jeden 8 L - cieszy się laureatka.
Choć Beata skończyła już podstawówkę, utrzymuje ze swoją nauczycielką stały kontakt. - Pani Violetka jest moim ideałem - zdradza. - Chciałabym zostać polonistką.
Violetta Junka twierdzi, że Beata Gródecka jest podobna do jej ulubionej bohaterki, Ani z Zielonego Wzgórza: - Ma takie same marzenia i pomysły. A przy tym jest niezwykle obowiązkowa i romantyczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska