Oczywiście są programy zapomogowo- zatrudnieniowe, ale ciągle jeszcze nasza władza nie może się zdecydować, czy to grupa pięćdziesięciolatków, czy raczej ich dzieci najbardziej potrzebują pracy, więc dosypuje się grosza do aktywizacji zawodowej raz jednym, raz drugim, a nikomu wystarczająco.
Polacy się starzeją, a jednocześnie należą do czołówki społeczeństw, które tak szybko wystawiają ludzi na margines życia. To się po prostu ani logicznie, ani generacyjnie nie spina. Ale bardzo spina się niektórym ekonomicznie. Pięćdziesięciolatek to pracownik z doświadczeniem, stażem i wymaganiami. On tak łatwo nie łyknie śmieciówki, bo mama mu już jeść nie daje, ani roboty za 5 złotych - bo emeryturą kosztów życia sobie nie zbilansuje. 50+ nie jest konkurencyjny na rynku pracy.
Polski system wykluczenia najlepiej sprawdzał się w średniowieczu - wtedy pięćdziesiątka oznaczała wiek matuzalemowy. Zobaczcie, dokąd jako społeczeństwo zmierzamy, jaką hierarchię społeczną odbudowujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?