Polacy pracujący w Holandii będą mniej zarabiać

fot. Sławomir Mielnik
- Za nadgodziny w Holandii płacą dobrze, można z nich dorobić drugą pensję - mówią Jarosław Pawelec i Marek Toroniewicz.
- Za nadgodziny w Holandii płacą dobrze, można z nich dorobić drugą pensję - mówią Jarosław Pawelec i Marek Toroniewicz. fot. Sławomir Mielnik
Imigranci zarobkowi w Holandii dostaną mniej za nadgodziny i pracę w niedzielę i święta - wynika z projektu układu zbiorowego stowarzyszenia VIA. Pomysł krytykują Polacy i Holendrzy.

Jeśli ten przepis wejdzie w życie, to Polacy będą zarabiać średnio 10-15 procent mniej - twierdzi Guido Vreuls z biura pośrednictwa pracy OTTO, które należy do największego stowarzyszenia agencji pracy w Holandii - ABU. - Niższe będą stawki za nadgodziny, pracę w nocy, niedziele i święta.

- Według naszych symulacji o 8 procent spadnie też wynagrodzenie podstawowe
- dodaje Robert Bos z agencji pracy PRAN, też w ABU.

- To nieprawda - ripostuje Gerlof Roubos ze stowarzyszenia VIA. - Zarobki będą takie same albo i wyższe.

Układ zbiorowy to dokument regulujący sprawy pracownicze. Dotychczas w Holandii wszystkie agencje obowiązują przepisy układu zbiorowego ABU. Stowarzyszenie Międzynarodowych Pośredników Pracy VIA (zrzesza kilkadziesiąt agencji pracy) uznało jednak, że prawo dotyczące imigrantów zarobkowych powinno być uregulowane osobno.
- Bo muszą oni mieć gwarancję dobrego zakwaterowania, transportu czy ubezpieczenia - wyjaśnia Gerlof Roubos. - Dlatego przygotowaliśmy swój układ zbiorowy. Jest w nim zapis, że pracownik musi mieć zapewnione 10 metrów powierzchni mieszkalnej, a jeśli straci pracę w pierwszych 4 tygodniach, to nie płaci czynszu i może wrócić do domu na koszt pracodawcy. Przed wyjazdem do Holandii musi też wiedzieć, do jakiej pracy jedzie.

- Te sprawy są już uregulowane - twierdzi Robert Bos. - W układzie zbiorowym ABU oraz prawodawstwie polskim i holenderskim.

Zdaniem agencji stowarzyszonych w ABU projekt VIA najbardziej zmienia płace. Minimalna stawka za godzinę to dziś w Holandii 7,97 euro. Zgodnie z układem ABU za nadgodziny pracownicy dostają ok. 10-12 euro, a za pracę w niedzielę i święta 12-16 euro. VIA proponuje odpowiednio ok. 10 i 12 euro.

- W praktyce najwyższe stawki ABU nie są płacone - twierdzi Roubos. - Te, które proponuje VIA, są pewne.
Opolanie, którzy jeżdżą do pracy w kraju tulipanów, na pomyśle VIA nie pozostawiają suchej nitki. - W nocy pracujemy rzadko, ale po godzinach zostajemy jak się tylko da - mówią Jarosław Pawelec i Marek Toroniewicz, obaj z Opola.
- Można dzięki nim zarobić drugą pensję.

VIA proponuje też, by godziny nadliczbowe można było zamieniać na urlop.
- Jeździmy do Holandii, żeby zarabiać, a nie wypoczywać - mówią Opolanie.

Układ zbiorowy VIA wywołał też burzę medialną w Holandii. Oprotestowało go ABU i największe związki zawodowe. Pojawiły się obawy, że Polacy, którym można będzie płacić mniej, będą atrakcyjniejsi dla holenderskiego pracodawcy, co może oznaczać zwolnienia dla Holendrów. - Polacy wcale nie będą tańsi niż Holendrzy
- twierdzi Gerlof Roubos. - Są fachowcami i dobrze pracują. Dlatego są u nas cenieni i zatrudniani.

Projekt VIA nie spodobał się też ministrowi ds. pracy i polityki socjalnej Piet Hein Donnerowi. - A że to on ma go akceptować, to pewnie nie wejdzie w życie
- prognozuje Robert Bos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska