Celnicy poprosił kierowcę o pokazanie zapisów tachografu, który rejestruje czas jazdy i inne parametry. Z zapisu wynikało, że tego dnia wcale nie jechał. To wzbudziło podejrzenia. Po dokładniejszej kontroli znaleźli zamontowany magnes, który zakłóca pracę tachografu i może go np. wyłączyć w czasie ruchu. W ten sposób kierowcy mogą kontynuować jazdę nawet po ustalonym w przepisach czasie pracy wymagającym przerwy.
Zdaniem rzecznika celników z województwa morawsko-śląskiego, przypadków znalezienia takich urządzeń w ciężarówkach jest więcej. Szczególnie często dopuszczają się tego kierowcy zagranicznych firm.
- Na terenie województwa opolskiego średnio raz - dwa razy w miesiącu ujawniamy w samochodzie ciężarowym tego typu urządzenie - przyznaje Jan Książek, opolski wojewódzki inspektor transportu drogowego. - Sprawdzamy w czasie rutynowej kontroli zapisy tachografu i zwracamy uwagę na anomalie, np. gdy z zapisu wynika, że kierowca odpoczywał ostatnio, choć nie miał na trasie dogodnego miejsca. Potem wystarczy wiedzieć, gdzie szukać takiego magnesu.
Elektromagnesy są montowane w pobliżu tzw. przetwornika na skrzyni biegów, z którego sygnałem radiowym przekazywane są informacje do elektronicznego urządzenia, zapisującego parametry jazdy. W Polsce założenie magnesu traktowane jest jako wykroczenie. Kierowca płaci za to mandat wysokości 2 tys. zł, właściciel firmy transportowej 5 tys. mandatu.
Dodatkowo osoba z uprawnieniami do zarządzania transportem w firmie dostaje karę w wysokości 2 tys. zł. We Francji kara dochodzi nawet do 30 tys. euro.
- Firma stosująca takie urządzenia może się też spodziewać naszej kontroli i sprawdzenia wszystkich swoich pojazdów - uprzedza inspektor Książek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?